wtorek, 14 października 2014

Requiem dla Psychopaty

PROLOG



    Biel i błękit. Dwa zwykłe, niczym niewyróżniające się kolory, które jednak razem potrafią stworzyć kompozycję nie do opisania, delikatną i przejrzystą, przypominającą zamarzającą wodę i tkający wzory na powierzchni lodu szron. To naprawdę niepojęte, że mogą istnieć dwie barwy, które tak idealnie by do siebie pasowały, pozostające nieustannie w ruchu, mieszające się ze sobą, doskonałe. To są jego kolory.

Zupełnie jak rozstępujące się chmury, otwierające mi furtkę do nieba.

    Nigdy wcześniej nie spodziewał się, że może spotkać kogoś takiego. Osobę, z której oczu spozierałaby czysta niewinność i prosta, naturalna szczerość. Nie sądził, że takie osoby w ogóle istnieją. A jednak on stoi tuż przed nim, przyglądając mu się tym dziwnym, niepokojącym spojrzeniem, przed którym nie można uciec. Stoi tuż obok, jak najbardziej prawdziwy, z przyspieszonym oddechem, pachnący potem, którego strużki spływają po czole, zlepiając włosy. Stoi z ustami ułożonymi w prostej linii, nadającymi twarzy niepasujący do niej, poważny wyraz, z którego na pierwszy rzut oka nie sposób czegokolwiek wyczytać.

Jak można mieć takie oczy?

   „Dziękuję”. Słowo wypowiedziane cicho, lecz zaskakująco wyraźnie. Niczym niewyróżniający się, a jednak przyjemny dla ucha głos. Dotyk lekki jak muśnięcie piórka. Na chwilę spotykające się dłonie, podczas przekazywanej z jednych rąk do drugich piłki. Delikatny dreszcz, przebiegający po plecach. Dziwne, nieprzyjemne uczucie, kumulujące się w okolicy klatki piersiowej. Niespokojne spojrzenie rzucone za odchodzącą w stronę boiska osobą. Niepokój.

Kim ty jesteś?

    Chłodny, wiosenny wiatr, przywracający go do rzeczywistości. Czerwieniejące z zimna policzki. Szalik pośpiesznie wyciągnięty z torby i narzucony na szyję. Dłonie wepchnięte głęboko w kieszenie. Głęboki wydech, pozostawiający szarobiałą parę w powietrzu. Szybki, długi krok, oddalający go od boiska i od tego spojrzenia, które pozostawiło piętno na jego do tej pory niczym niewzruszonym sercu. Płonący ślad, którego nie potrafi zrozumieć, i którego się boi. Dziwne uczucie strachu doświadczane po raz pierwszy w życiu. 

Czym jest to uczucie?
 
***

    Dźwięk piłki odbijającej się od obręczy. Ręka ocierająca spocone czoło. Kozioł. Jeszcze jeden rzut. I jeszcze jedno pudło.
    Powoli nadchodząca noc, przykrywająca niebo ciemnym welonem. Ciche westchnienie. Niechętnie zapinana pod szyję bluza i kaptur naciągany na czoło. Torba zarzucona na ramię, piłka kręcąca się na palcu. Opornie opuszczane boisko. Zupełnie niespodziewanie powracające wspomnienie sprzed paru godzin.
   
    Jaskrawe włosy rozwiewane przez wiatr. Uważnie przyglądające mu się, intensywnie czerwone oczy z pionową źrenicą. Wzrok trudny do rozszyfrowania, wywołujący u niego zdziwienie połączone z ciekawością. 

Czemu tak mi się przyglądasz?


    Niebo szybko staje się czarne. Po chwili jednak zaczynają rozbłyskać na nim gwiazdy powoli budzące się ze snu, by nadać nocy nowy wymiar piękna.
    Przystaje na moment, by się im przyjrzeć. Zastanawia się, jak zdumiewający może być świat. Mimo iż gwiazdy oddalone są o tysiące mil, świecą tak mocno, że ich blask dociera na ziemię. Lśnią razem na niebie, przypominając rozsypany na węglu brokat. A raczej zdają się lśnić razem. W rzeczywistości nie tylko od ziemi dzieli je duża odległość. Od siebie nawzajem także. Są piękne, ale są też niezwykle samotne.

Ciekawe, czy gwiazdy mogą być smutne?

***

    Tamtego dnia spotkaliśmy się po raz pierwszy. Dwaj chłopcy – jeden błękitnooki, który grając w koszykówkę, wypuścił piłkę z rąk i drugi czerwonooki, który ją złapał.
    Tamtego dnia po raz pierwszy skrzyżowały się nasze spojrzenia – jedno niezwykle szczere i drugie skrywające w sobie tajemnicę.
    Wtedy to była tylko chwila, ulotny moment, zwykły przypadek. Żaden z nas nie przypuszczał jednak, jak duży wpływ będzie miał ten przypadek na otwierającą się przed nami przyszłość. 





                                                               
Yo~! Na pierwszy ogień AkaKuro, bo tak. Wielbię ten parking po prostu, choć moim OTP nie jest. Kiedyś był, ale potem pojawił się inny, zdecydowanie bardziej interesujący... *psychiczny uśmiech*
W każdym razie to opowiadanie jest moim pierwszym pisarskim podejściem do yaoi (ten prolog to takie rozdziewiczenie xd). Mam nadzieję, że się Wam spodoba~

31 komentarzy:

  1. O mój boże. Jestem oczarowana, pomimo że nie przepadam za tym paringiem, jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu. Ten prolog ma swoje urok. Zapiera dech w piersiach. Mogę szczerze przyznać, że jest to jeden z lepszych wstępów na jakie trafiłam (a czytałam ich mnóstwo). KnB jest to jedno z moich ulubionych anime. Bardzo się ciesze, że tu trafiłam. Nie dostrzegłam nawet żadnych błędów, co się chwali. Czekam na następną notkę z entuzjazmem. Dużo weny życzę *,*

    Yahiko H.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się spodobało, bo naprawdę nie miałam pojęcia, jak to wypadnie. Ja też uwielbiam KnB, choć nie jest to najlepsza sportówka, jaką widziałam. Ale nie można odmówić jej niezaprzeczalnego uroku, no i te wszystkie postacie ahh... Aż chciałoby się z nimi zagrać.

      Usuń
  2. Rany... wychwalałaś mnie, a to ty tu jesteś mistrzem. Pięknie opisujesz. Wprowadza mnie to w dziwny melancholijny stan, jakby to ja wspominała, z dalej przyszłości, to co się stało, jak wyglądało wtedy niebo, jak pachniał, jakie wrażenie na mnie wywarło jego spojrzenie. Jesteś niesamowita. Od razu zachęciłaś mnie do dlaczej lektury opowiadania. Będę czekać cierpliwie.
    Wybacz. Jestem z komórki, więc rozpisywanie się kest u mnie conajmniej z lekka trudne. Zakończę więc informacją, że odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie więc tu nie będę prostować lekki niedomówień. Pożyczę ci też wiele weny i cierpliwości w pisaniu, bo jest ona bardzo potrzbna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Słowa uznania od kogoś, kogo styl mnie tak zauroczył to chyba największy komplement o jaki mogłabym prosić.

      Usuń
  3. Choć zawsze mi się taki styl pisania podobał, to jednak zazwyczaj był on dla mnie zbyt skomplikowany - a u ciebie tak nie jest.
    Wszystko automatycznie (czyli jakieś pięć minut po) zrozumiałam i zauroczyłam się w tym. Choć paring mi troszkę mi nie odpowiada (Akashiego lubie tylko z Midorimą, ewentualnie z Aomine, a Kuroko z Kise lub Kagamim) to będę czytać dalej przez ciekawość i twój styl... Z takim stylem nie rozumiem czemu spodobał ci się mój ale, okej.
    Mam jeszcze pytanie - od kiedy piszesz? c:
    Pozdrawiam i weny życzę~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, jeszcze zauważyłam że inaczej się rozumie ten tekst jak się jest smutnym i jak się jest szczęśliwym. Zazwyczaj tak nie mam, a to czytałam dwa razy właśnie w wyżej wymienionych nastrójnikach emocji (jeny, co za skomplikowane sformułowanie ;-;) i moje odczucia były zupełnie inne. Tfu, nie wiem co w tym jest takiego ale coś jest xD bo jak już wspomniałam - z innymi tekstami tak nie miewam.

      Usuń
    2. A tu mnie zaskoczyłaś. Wiem, że są teksty, które rozumie się inaczej w zależności od nastroju, ale nie sądziłam, że mnie samej uda się tego dokonać (czytając własne prace nie jestem w stanie zwrócić na takie rzeczy uwagi, bo automatycznie kieruje się ona na stylistykę, ewentualne błędy i itd), ale bardzo mnie to cieszy.
      Lubisz KiseKuro? Pjona siostro. Jesteś pierwszą osobą, która poza mną, lubi ten paring.
      Od kiedy piszę? Wiesz, ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Już jako dzieciak próbowałam swoich sił w tej kwestii, choć tamte "teksty" były, no cóż raczej chwilową zabawą i tyle (tak, jako 8-latka napisałam nawet własną wersję Harrego Pottera, czyli ogólne streszczenie, wołające o pomstę do nieba xd). A tak już na poważniej za pisanie wzięłam się bodajże w okolicach 2 gimnazjum, tyle że wtedy nie pisałam opowiadań, a głównie wiersze i to pewnie one są winowajcami jeśli chodzi o formę mojego obecnego stylu.
      Jeśli zaś chodzi o prozę, to pierwszą, dłuższą pracę zaczęłam pisać w 2 liceum, czyli ponad rok temu. Powstał z niej nawet blog, który (po bardzo długiej przerwie spowodowanej różnymi sytuacjami) nie tak dawno zakończyłam.
      No, także ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie. To już sama musisz ocenić, o którą część Ci chodziło xd
      A i jeszcze co do Twojego stylu. Mój gust w tej kwestii jest naprawdę nie do określenia. Nie mam ulubionego stylu, a podoba mi się ich wiele i to kompletnie od siebie różnych, a co zabawne większość z nich pod żadnym pozorem nie jest choć trochę podobna do mojego. Także nigdy nie wiem czego mam się spodziewać, wchodząc na nowego bloga. Twój mi się spodobał, bo w przekazie jest jednocześnie lekki i mocny, a poza tym bardzo wyrazisty. No, także tak to mniej więcej wygląda.

      Usuń
    3. Chodziło mi o to kiedy zaczęłaś pisać prozą xD
      Oi! Lubisz KiseKuro! *,*
      A będziesz tu pisać tylko to opowiadanie czy one shoty też? Bo to też mnie ciekawi, tak swoją drogą :>

      Usuń
    4. Nie, nie, będę pisać wiele, różnych opowiadań (ale oczywiście wyłącznie yaoi xd) i one-shotów i dłuższych. I nie tylko z KnB. Wszystko zależy od tego, na co zrodzi mi się akurat pomysł xd Jakby co, jestem otwarta na sugestie xd

      Usuń
  4. Wreszcie znalazła czas, aby się odwdzięczyć i skomentować. Chociaż przeczytałam to już kilka dni wcześniej.
    Pierwszy raz czytam AkaKuro (osobiście wole inne paringi), ale styl mnie zainteresował i zamierzam czytać. Ma w sobie takie coś, co trudno nazwać, ale które zachęca do dalszego czytania.
    Po prologu trudno określić jak będzie wyglądać dalej historia, więc bardzo czekam na dalsze części. Liczę tylko, że nie przesadzisz z charakterem Akashiego, którego niektórzy opisują jako człowieka który ma taką władzę że mógłby zlecić zamordowanie premiera i nikt by sięnie sprzeciwił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnego premiera mordować nie zamierzam xd A tak już na poważnie, to u mnie charakter Akashiego będzie przedstawiony w sposób, no powiedzmy specyficzny. Ale to sama zobaczysz i ocenisz.

      Usuń
  5. Ty potworze!
    Normalnie mnie rozwaliłaś. Jak nie lubię takiego stylu pisania, to od tego nie potrafiłam oderwać oczu(aż mnie rozbolały).
    Czytam i czytam, i nie mam pojęcia o kogo ci chodzi, aż pod koniec przychodzi olśnienie AkaKuro, co sama później potwierdziłaś. Zostali jak dla mnie, doskonale przedstawieni zwłaszcza Kuroko, który z marszu mnie zauroczył. Wiem, że mogę cie teraz tylko błagać żebyś nigdy nie przestała pisać i zadowalał wszystkich, którzy tylko trafią na twojego bloga. W tym mnie rzecz jasna :)
    Nawet jeślibym chciała nie mogę pozostawić bez odpowiedzi ostatniego pytania : Jasne, że gwiazdy mogą być smutne. Dla mnie, czym smutniejsza gwiazda tym piękniejsza i szczersza, gwiazda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że spodobał Ci się mój Kuroko. Szczerze powiedziawszy, o ile pisanie z perspektywy Akasza przyszło mi łatwo, to z Tetsu miałam duży problem, dlatego cieszę się, że tak uważasz.
      Smutne gwiazdy to najpiękniejsze gwiazdy, z tym się bezapelacyjnie zgadzam. Fajnie, że zwróciłaś na to uwagę.

      Usuń
  6. Ten prolog jest magiczny. Klimat jest naprawdę nie do zastąpienia. Delikatny, ale niosący ze sobą jakiś niepokój. Cudownie manewrowałaś kolorami i uczuciami, aby opisać pierwsze spotkanie chłopców. Taki klimat daje mi poczucie, że to może być retrospekcja z przed czasów Teikou, która ma nas wprowadzić w nastrój panujący przy ich pierwszym spotkaniu. Cudownie Ci to wyszło.
    Urzekł mnie Twój styl. Piszesz tak płynnie i lekko, że czyta się ten prolog z niesamowitą przyjemnością. A przynajmniej takie są moje odczucia. Myślę, że ta historia może być naprawdę ciekawa i niesamowita. Po prostu inna niż wszystkie.
    Niecierpliwie będę czekać na pojawienie się pierwszych rozdziałów. Liczę na to, że niebawem je dodasz :)

    PS. Naprawdę dziękuję za komentarz na moim blogu. Już na niego odpisałam i tam zawarłam wszystkie uczucia.
    Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest retrospekcja. Fajnie, że to zauważyłaś. Dziękuję za miłe słowa, ten tekst to coś, co pokochałam całą sobą, dlatego bardzo się cieszę, że został doceniony.

      Usuń
  7. Pochłonęłam to na jednym oddechu. Uwielbiam taki lekki, nieco poetycki styl pisania, wtrącenia z przemyśleniami, motyw oczu Kuroko, które po prostu wielbię, kocham AkaKuro, a od dziś chyba kocham i Ciebie. Cieszę się, że ktoś dostrzega piękno tego najwspanialszego na świecie pairingu *ściera łzy* <3 Matko, idę czytać ciąg dalszy bo się wzruszyłam i nie będę nic widzieć przez łzy. Kocham Cię <3

    ~Yazu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie zgadzam się, że AkaKuro to najpiękniejszy paring na świecie. Zakochałam się w nim i mogłabym pisać o nim bez końca. Nie chcę kończyć tego opowiadania, bo będzie mi bardzo ciężko się z nim rozstać. Na szczęście jest długie.
      Uwielbiam opisywać oczy. Zwłaszcza niebieskie. Tego typu opisów będzie tutaj dużo, tego możesz być pewna.
      Aż nie wiem, co powiedzieć, bardzo się cieszę, że tak Ci się spodobało to opowiadanie już po samym prologu. Wzruszyłam się normalnie. Dziękuję! :*

      Usuń
  8. Co tu gadać PO PROSTU ZAKOCHAŁAM SIĘ W TWOIM KUROKO I AKASHIM <3
    Z początku nie ogarnęłam, że to ONI ale później mnie olśniło *.* Ubustwiam ten paring, dosłownie KOCHAM..
    Tak pokochałam twoją historię, że nic więcej nie jestem w stanie napisać..
    Ide czytać ciąg dalszy.. I z niecierpliwością będę wyczekiwać następnych rozdziałów. Życzę także pokładów weny i chęci do pisania :)

    P.S. Dziękuję za komętarz na moim blogu :D Oczywiście odpisałam na niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że ten prolog był trochę trudny do ogarnięcia, ale taki miał być. Niemniej cieszę się, że Ci się podobał, no i że spodobali Ci się mój Kuroś i Akasz. Akasza wielbię pod niebo i uwielbiam nim pisać, więc cieszę się nawet jeszcze bardziej (jeśli to możliwe), że przypadł Ci do gustu.

      Usuń
  9. Po tyciej sprzeczce z bazami danych i kwerendami (ciemna strona informatyki, której serdecznie nie znoszę), postanowiłam zrobić sobie wolne i przynajmniej ogarnąć prolog :D
    Woah, świetny wstęp do dłuższej historii, naprawdę gratuluję. Styl jest bardzo lekki i przemyślany, a AkaKuro jest...trudnym pairingiem (przynajmniej w mojej opinii, miałam już parę starć z nimi i z każdego nie byłam w pełni zadowolona), obie postacie są na podobnej "wadze", nie ma tutaj takiego zachwiania typu głąb-mądrala i potrzeba naprawdę zręcznej ręki, żeby nie spartolić postaci. I ten motyw oczu Kuroko... chociaż to dopiero prolog to już widzę, że wszystko jest idealnie zachowane, a coś takiego wręcz ubóstwiam. Cóż więcej dodać, cholernie mi się podoba, zarezerwuję sobie jutrzejszy wieczór na rozdział pierwszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wciąż zastanawiam się nad programistyką..xd Ale to tylko jeśli pomysł z patologią nie wypali, a wypalić musi! Ja chce kroić trupy! xd
      No, trudny jak cholera, o ile Akasz jeszcze ze mną rozmawia, o tyle Tetsu ma mnie w dupie i wgl się nie słucha... Wkopałam się z tym requiem, oj się wkopałam~
      CLD kocha opisywać paczałki~ zwłaszcza niebieskie i czerwone, ciekawe czemu xd
      Cieszę się niezmiernie, że Ci się spodobał ten krótki, bo krótki, prolog. Choć jeszcze masz czas, żeby zmienić zdanie, masz na to całe 8 rozdziałów xd No nic, mam nadzieje, że tak się nie stanie i będę czekać na Twoją reakcję z niecierpliwością~

      Usuń
    2. Programowanie jest cacy, naprawdę cacy, ale bazy danych... *dreszcz* Podziwiam, ja chciałabym zostać leniem patentowanym i tarzać się w pościeli przez całe dnie, na moją chorobę nie ma lekarstwa XDDD
      Mam to samo, Akashi zdecydowanie bardziej do mnie przemawia niż Kuroko, a jeszcze trzeba ich jakoś zgrabnie połączyć :D' Kontrast barw, w przypadku niebieskich i czerwonych jest przecudowny <3 Szczerze wątpię, że zmienię zdanie, jestem dość stała w przekonaniach i zwykle to się sprawdza :P Już zacieram łapsie na wieczór :>

      Usuń
    3. Ne, ja też lubię tarzać się w pościeli, ale jednak zwłoki...xd one mają w sobie to coś xd
      Prawda? Nie ma lepszego kontrastu. Co wcale nie jest powodem, dla którego AkaKuro u mnie dominuje, w końcu było moim OTP, zanim poznałam AkaAka xd
      Ja tak tylko ostrzegę, żeby potem nie było - Requiem będzie długie, stawiam w nim bardzo duży nacisk na fabułę i staram się dokładnie budować akcję, wiec seksóf w pierwszych rozdziałach nie uświadczysz xd

      Usuń
    4. Co kto lubi, różnorodność w wyborze wykonywanego zawodu daje szereg możliwości XD Do mnie od jakiegoś czasu bardziej przemawia AoAka co nie zmienia faktu, że AkaKuro było moim pierwszym OTP w KuroBasu i sentyment do niego pozostał :D
      Oh god, AkaAka... zdarzyło mi się napisać jedno i było to coś cholernie trudnego, bo uparłam się motywu lustra ;x Sam pairing bardzo lubię (mało wybredny ze mnie człowiek) ale wolę go czytać/oglądać na fanartach niż samodzielnie pisać XDD
      Ta dokładność jest ujmująca *q* Co do "seksóf", nie są one najważniejsze, traktuję je najwyżej jako miły dodatek XD

      Usuń
    5. Motyw lustra jest najlepszy~! Użyłam go aż dwa razy - w AkaAka i KiKise. Choć w AkaAka tak naprawdę był tylko takim małym wspomnieniem w fabule, dodatkiem, za to w KiKise cały shot się na nim opierał. I fakt, przyznaję, z motywem lustra ciężko się pisze, ile ja to KiKise pisałam... pomysł na fabułę zrodził się w listopadzie, a shot powstał w lutym xd Dłuuuuugo mi to zeszło~
      AoAka też jest cudne~! Choć AkaKuro nie przebije. Mam nawet na nie jedno zamówienia, którego się szczerze boję, ale nieważne, pomińmy moją fobię przed zjebaniem tego parkingu, który uważam za jednej z najtrudniejszych.
      A mi AkaAka o dziwo łatwo się pisze, napisałam już trzy teksty z nimi (choć w jednym był to tylko wątek poboczny) i planuję jeszcze kilka. Wgl, jak po maturach wezmę się za zmianę szablonu, to zrobię sobie nagłówek z AkaAka. Chyba, że jednak wygra art z Dwunastką i Dziewiątką, bo jest taki pięęęęękny~

      Usuń
  10. Na początku chciałam skomentować wszystko zbiorowo pod ostatnim rozdziałem, ale stwierdziłam, że jeśli ewentualnie znajdę jakieś błędy, to będziesz musiała wracać się do każdego rozdzialiku z osobna, a tak to czytasz jeden komentarz i na spokojnie xD

    W prologu żadnych błędów nie zauważyłam, mam wrażenie, że dopieściłaś go do granic możliwości. Tekst jest wciągający i ma w sobie coś takiego wyjątkowego, łatwo jest wyobrazić sobie to, co dzieje się w prologu.

    Najbardziej spodobał mi się ten fragment:
    " Niebo szybko staje się czarne. Po chwili jednak zaczynają rozbłyskać na nim gwiazdy powoli budzące się ze snu, by nadać nocy nowy wymiar piękna.
    Przystaje na moment, by się im przyjrzeć. Zastanawia się, jak zdumiewający może być świat. Mimo iż gwiazdy oddalone są o tysiące mil, świecą tak mocno, że ich blask dociera na ziemię. Lśnią razem na niebie, przypominając rozsypany na węglu brokat. A raczej zdają się lśnić razem. W rzeczywistości nie tylko od ziemi dzieli je duża odległość. Od siebie nawzajem także. Są piękne, ale są też niezwykle samotne."

    Jest naprawdę piękny. Można porównać bohaterów właśnie do tych gwiazd - świecą mocno na niebie, wysyłają sygnały, przelotne spojrzenia, przypadkowe muśnięcia skóry... a jednak nie do końca się znają, wciąż są za daleko, by do siebie dotrzeć, porozumieć się. No i to czarne niebo w tle, jak zwiastun nieuchronnego nieszczęścia, zły omen wiszący nad nimi, mroczny świat, niesprawiedliwy, nietolerancyjny, próbujący pochłonąć ich do reszty i zatracić. Czytając tak o tym i pisząc ten komentarz, zastanawiam się, czy tak nie jest właściwie z każdym z nas? Podobieństwo do realnego świata, przykładowo jak No.6 - my jesteśmy takimi gwiazdami, wyobcowanymi jednostkami wyróżniającymi się na tle "normalnego" społeczeństwa, na tle "poprawnego" świata, który pragnie podporządkować sobie ludzi jak Sybilla w Psycho-Pass...
    ...Ale chyba znów odbiegam od tematu... W każdym razie - czytałam prolog praktycznie trzy razy i jestem nim oczarowana.
    Gdybym tylko nie była taka śpiąca, przeczytałabym już 1 rozdział... Jutro... Jutro przeczytam wszystko ♥ Teraz czas spać, o gwiazdach, Akashiach i Kurokach ♥
    Przesyłam buziaczki i serduszka ♥ ♥ ♥ :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'Dopieszczony do granic możliwości' - podoba mi się to słowo~ I tak, masz rację, chciałam, żeby był naprawdę idealny~ Szczerze powiedziawszy ten prolog to chyba jedyny tekst na tym blogu, z którego (z ręką na sercu) mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Może nie w 100%, ale tak w 99,9%. Jedna rzecz mi nie pasuje, ale nie mam pojęcia (od października) jak ją zmienić, więc jest, jak jest~
      Fragment z gwiazdami rozszyfrowałaś idealnie, są one odnośnikiem, takim jakby 'innym' przedstawieniem tego, co dzieję się w Requiem.
      Co zaś się tyczy porównania do No.6 czy Sybilli, nie było ono moim zamiarem, ale cieszę się, że tak na to spojrzałaś, pod względem interpretacyjnym oczywiście mnie nie zawodzisz~
      A co się tyczy komentarza - rób, jak chcesz. Szczerze powiedziawszy, byłam niemalże pewna, że nie będziesz komentować każdego, bo zawsze uważałam, że takie komentowanie wytrąca z rytmu, a tak, kiedy ocenia się zbiorczo, można się chyba lepiej, konkretniej wypowiedzieć, ma się bardziej świadomy (?) wgląd na fabułę... ale to tylko moje indywidualne zdanie, ja tak mam i wolę komentować zbiorczo, ale Ty możesz przecież mieć zupełnie inaczej xd Tak więc powtórzę, komentuj, jak Ci wygodnie, a błędami się nie przejmuj, wracanie do poszczególnych rozdziałów nie ma dla mnie żadnego znaczenia, przecież i tak muszę wejść w projekt i posty, więc czy będą to błędy wytknięte zbiorczo, czy nie, nie ma dla mnie żadnego znaczenia, naprawdę xd Tak więc tym się nie przejmuj i czytaj, oceniaj jak Ci wygodnie, nie przez wzgląd na mnie xd
      Dziękuję za ten rozbudowany komentarz, jestem Ci za niego baaaardzo wdzięczna~

      Usuń
  11. Biorę się za czytanie! *^*

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne *.* lece czytać dalej :3

    OdpowiedzUsuń