piątek, 28 listopada 2014

Requiem dla Psychopaty II

PROPOZYCJA



     Ostatnio często się zamyślasz, Akashi.
    Hmm..?
    
    Cóż, pewnie masz rację.
     To z powodu Mistrzostw Krajowych?
     Tak, trochę mnie niepokoją. Mimo że wygraliśmy, nie można powiedzieć, że było to pewne i całkowicie gładkie zwycięstwo. Przez te kilka ryzykownych momentów, kiedy zastanawiam się teraz nad przyszłorocznymi mistrzostwami, nasza obecna sytuacja nie wydaje się wystarczająco stabilna.
     I właśnie to cię niepokoi?
     Nie tylko mnie. Trener i kapitan są podobnego zdania.
    Udoskonalenie naszych umiejętności nie wystarczy?
    Patrząc na skuteczność zagrań, to nie tak, że w tej chwili mamy jakikolwiek problem. Chodzi raczej o to, że strategia drużyny jest zbyt prostolinijna. Dlatego pojawiają się momenty, kiedy nasze reakcje w odpowiedzi na zaskakujący atak przeciwnika nie są wystarczająco szybkie. To czego bym chciał, to zmiana. Na przykład szósty zawodnik, który potrafiłby dowolnie zmienić rytm gry, kiedy tylko by tego zapragnął. Właśnie takiego zawodnika potrzebuję.

Zawodnika innego niż wszyscy.


    Akashi-kun?
    Zdziwione spojrzenie błękitnych oczu. Czające się w ich głębi pytanie.

Ze wszystkich ludzi właśnie ty. To łut szczęścia czy fatum?
Znasz odpowiedź, Kuroko Tetsuya?

***

    Głos Akashiego jest wyraźny, a ton rzeczowy. Jego słowa przecinają przestrzeń z łatwością, z jaką nóż przechodzi przez masło. Roznoszą się w niej swobodnie, zawisają w powietrzu i wibrują w uszach.
    Akcent w odpowiednim miejscu, wyćwiczona dykcja, dopełniająca efekt charyzma. Sposób wypowiedzi charakterystyczny dla osób przyzwyczajonych do wygłaszania przemów.

Niezwykłe, że jesteś w stanie mówić w taki sposób.

    Akashi chciał z nim porozmawiać. Zadać kilka pytań. Tak przynajmniej powiedział.
    Kuroko nie wiedział, czego się spodziewać, a to, co usłyszał, zaskoczyło go.
    Dlaczego kogoś z pierwszego składu ciekawi trening i postępy osoby grającej w trzecim, w dodatku ledwo utrzymującej się w drużynie? Dlaczego wyjściowy zawodnik jest nim zainteresowany? Dlaczego słowa jak te padają z ust wicekapitana?
   
Nie rozumiem.

    Więc to tak. Naprawdę ciekawe. Pierwszy raz spotykam się z kimś takim jak ty, wkładającym całego siebie w koszykówkę, nawet jeśli inni nie mogą zobaczyć efektów.
    Kuroko lekko zaciska pięści.
     …przepraszam, ale w tej chwili nie umiem przyjąć tego zbyt dobrze, słysząc takie słowa.
     Ah, wybacz. Ale nie ma powodu, byś czuł się w ten sposób. Akashi szybko się poprawia, najwyraźniej rozumiejąc, jak zostały odebrane jego słowa. To prawda, że jeśli chodzi o rozwój umiejętności, przychodzi ci on powoli, ale twój refleks wcale nie jest zły. Uważam też, że należysz raczej do bystrych osób, a ilość treningu, który wykonałeś, dała ci całkiem spore doświadczenie. To czego nie rozumiem, to że kiedy na ciebie patrzę, nie czuję kompletnie nic, żadnej siły czy słabości. Dlaczego? Każdy zawodnik czymś emanuje. Ale ty jesteś inny. Być może jest to specjalna umiejętność, która zazwyczaj nie może pojawić się u większości ludzi. Kiedy na ciebie patrzę, mam wrażenie, jakbyś posiadał inny rodzaj siły, warunkowany przez unikalną atmosferę, która się wokół ciebie roztacza. To trudne do wytłumaczenia, ale ten brak obecności nie ogranicza się wyłącznie do twojego codziennego życia, w sportach drużynowych jesteś niemalże niezauważalny dla innych graczy. Właśnie to czyni cię wyjątkowym, to niezwykle mocny punkt, który ma szansę na stanie się twoją największą bronią, która przysłoni pozostałe słabości.
    Kuroko przygląda mu się w zdumieniu. Nie może uwierzyć w słowa, które właśnie usłyszał.

To zbyt nieprawdopodobne.

    Mój brak obecności jest moją mocną stroną? Czy coś takiego może być w ogóle możliwe?
    Akashi nie odpowiada, choć nie wykazuje zaskoczenia zadanym pytaniem. Stoi tylko naprzeciw niego, uważnie mu się przypatrując. Kuroko dostrzega w jego wzroku coś, czego wcześniej nie zauważył.
    Spojrzenie Akashiego to spojrzenie osoby, która od zawsze z łatwością odczytywała innych. Gdyby ludzka twarz była zaszyfrowaną księgą, to te oczy stanowiłby klucz, unikalny kod. Zupełnie jakby nie mogła ukryć się przed nimi żadna tajemnica, żaden sekret nie miałby prawa bytu w starciu z tym przeszywającym spojrzeniem.
    Dziwny dreszcz przebiega po plecach Kuroko.

Dlaczego gimnazjalista potrafi patrzeć w taki sposób?

    Cisza trwa tylko chwilę, ale nie jest niezręczna. Akashi przerywa ją, wracając do pytania Kuroko.
     Mój błąd, pozwól mi wyjaśnić. Chciałbym pomóc ci w odnalezieniu stylu, który dopełniłby istniejącą drużynę, przynosząc nam nowe możliwości. Z czymś takim w zanadrzu mógłbyś stać się naszą podporą, a ja sam zająłbym się twoim treningiem. Czas na odpowiedź masz niestety ograniczony. Moje oczekiwania względem ciebie są wysokie, dlatego zdradzę ci pewną rzecz. Po pierwsze, musisz odrzucić wszystko inne, co mogłoby cię w jakikolwiek sposób rozpraszać i skupić się na stworzeniu techniki, która miałaby szansę się sprawdzić. Pomyśl nad tym, co możesz zrobić dla drużyny, w jaki sposób możesz uczynić ją silniejszą. Jest jeszcze coś. Poza tą jedną zaletą, ty sam pozostajesz słaby. Gdyby nie ona, nie zaproponowałbym ci dołączenia do pierwszego składu. Musisz zrozumieć, jak duże jest jej znaczenie. Nie chciałbym również, żebyś rozpatrywał to, co powiedziałem jako wskazówki, a raczej jako przydatne rozwiązanie. Wykorzystaj je i stwórz swój własny styl, wykorzystujący twój naturalny atut, jakim jest brak obecności. Kiedy ci się to uda, przyjdź do mnie. Dodam jeszcze, że to pierwszy raz, kiedy ktoś zdołał zdobyć w taki sposób moje zaufanie, dlatego nie poddam się, jeśli chodzi o uczenie ciebie i wydobycie twojego prawdziwego potencjału. Nie mogę cię oczywiście zmusić, decyzję podejmiesz sam. Co wybierzesz, Kuroko, orła czy reszkę? Musisz pamiętać jednak o tym, że do tej pory nikt nie był w stanie przejść moich testów. Mam wysokie wymagania. Uważam, że powinieneś o tym wiedzieć, choć nie wydaje mi się, aby istniała potrzeba, byś za bardzo się tą informacją przejmował. Mimo wszystko nie przyszedłbym tutaj, gdybym uważał, że nie jesteś w stanie sprostać moim oczekiwaniom. Przejdź test, Kuroko, a zapewnię ci uznania trenera i kapitana. 
    Choć ostatnie słowa wypowiedziane przez Akashiego nie brzmią zachęcająco, to jednak uśmiech z jakim odwraca się i odchodzi, sprawia zupełnie odwrotne wrażenie. Kuroko przez chwilę wpatruje się ślepo w przestrzeń, wciąż mając przed oczami wyraz jego twarzy.
    
Ten uśmiech był taki… ciepły. Kłócący się z jego rzeczowym tonem i chłodnym wzrokiem. Delikatny i podnoszący na duchu. Chciałbym go zobaczyć raz jeszcze.

    Kuroko otrząsa się z zamyślenia, kiedy coś mokrego spada na jego twarz. Spogląda w górę i zaskoczeniem zauważa krople deszczu, które opadają z szarego nieba.
    Szybko chowa piłkę, naciąga sweter i biegnie pod dach.

Kiedy zdążyło zacząć padać?

    Patrząc na zegarek uświadamia sobie, że od zakończenia lekcji minęły dwie godziny. Grał dosyć krótko, zanim przyszedł Akashi. Czy to możliwe, by naprawdę rozmawiali ze sobą tak długo?

Ile czasu ja tam stałem, myśląc o jego uśmiechu?

    Zmierzając w stronę swojej szafki, przypomina sobie, że nie ma parasola. Spogląda niechętnie na szalejącą na dworze ulewę i lekko wzdycha. Czekanie, aż deszcz ustanie, nie ma większego sensu, równie dobrze może padać jeszcze przez co najmniej godzinę.

Zmoknę.

    Wybiega ze szkoły wprost w chłodne objęcia deszczu. Rozchlapując wodę w kałużach, dociera do domu kompletnie mokry i wykończony. Kondycję ma słabą, a tak długi bieg z obciążeniem jest ponad jego siły.
    Ostatkiem sił zdejmuje z siebie przemoczone ubrania i pada na łóżko. Otula się szczelnie kołdrą, nie myśląc już o niczym poza przyjemnie ciepłą pościelą i snem.
    Zasypia szybko. Jego usta lekko się rozchylają, a oddech staje regularny. Rozsypane na poduszce, wilgotne włosy moczą biały materiał. Naturalnie jasna twarz staje się jeszcze bledsza, a ciałem zaczynają wstrząsać dreszcze. On jednak śpi dalej, dając upust zmęczeniu i wrażeniom minionego dnia.
    Tej nocy nie śnią mu się oczy lśniące czerwienią. Tej nocy nie śni mu się zupełnie nic.

***

     Naprawdę zwariowałeś, Tetsu. Nie mogę uwierzyć, że nie poczekałeś, aż przestanie padać. Żeby biec przez taki deszcz bez parasola… Chyba tylko ty mogłeś wpaść na coś równie głupiego.
    Aomine siedzi na jego łóżku. W ręce trzyma zeszyty z notatkami ze szkoły.
    Przyszedł, kiedy tylko dowiedział się, że Kuroko jest chory. Przyszedł do niego, choć mógł przecież poświęcić ten czas na trening. Ta świadomość podnosi go lekko na duchu.
    
To było niemiłe, Aomine-kun.
     Ale przecież powiedziałem prawdę!
    
Co nie zmienia faktu, że pogarszanie nastroju osoby chorej świadczy o niewłaściwym wychowaniu.
     Chcesz, żebym w takim razie wyszedł?
    Kuroko spogląda na niego zaskoczony i szybko zaprzecza. Aomine kręci tylko głową w niedowierzaniu.
    Żartowałem, Tetsu. Ciągle zapominam, że nie masz poczucia humoru.
    Kuroko dostrzega prawie niezauważalny smutek w jego spojrzeniu. Widzi go tylko przez moment, ponieważ ciemnoskóry chłopak szybko odwraca głowę.
    Odzywa się w nim poczucie winy. Nie dotyczy ono jednak rozmowy sprzed chwili, lecz słów, które wypowiedział jakiś czas temu. Wie, że to właśnie one są powodem, dla którego oczy Aomine wyglądają w ten sposób.
  

    Piłka odbija się od podłogi i uderza o ścianę. Nie dotknęła nawet ręki osoby, do której skierowane było podanie.
    Jesteś dzisiaj dziwnie rozkojarzony, Tetsu. Stało się coś?

Nie wiem, jak powinienem ci to powiedzieć.
 
    Wiesz, Aomine-kun, myślę o zakończeniu gry w koszykówkę.
   
Ah, no i powiedziałem to tak po prostu.

    Ciemnoskóry chłopak zatrzymuje się w półkroku i spogląda na niego zdumiony. 
     Nawet nie żartuj w ten sposób, Tetsu.
     Nie żartuję. Naprawdę tak myślę.
    Kuroko dostrzega coś dziwnego w granatowych oczach, co nie pasuje do ich zwykle roziskrzonego spojrzenia.

Coś jakby rozczarowanie..? Nie, to nie to.

     Dlaczego mówisz takie rzeczy?
    Kuroko uśmiecha się nienaturalnie, perfekcyjnie maskując rozgoryczenie, które od dłuższego czasu odczuwa. Podnosi piłkę z ziemi i, obracając ją w dłoniach, cicho odpowiada. Nie patrzy przy tym na Aomine, zdaje się być całkowicie pochłonięty strukturą brązowej gumy.
     Kocham koszykówkę, ale trenuję tak ciężko już ponad rok, a moje postępy wciąż są najmniejsze w drużynie. Trener trzeciego składu powiedział mi ostatnio, że powinien się zastanowić, czy dalsze forsowanie siebie ma jakikolwiek sens. W końcu drużyna Teikō jest jedną z największych w kraju, dlatego liczba zawodników nawet w trzecim składzie musi być ograniczona. Osoby, które nie są w stanie sprostać pewnym wymaganiom, powinny liczyć się z konsekwencjami. Trener powiedział mi też, że byłoby dla mnie lepiej, gdybym zrezygnował z koszykówki.
     Właśnie dlatego, że trenujesz tak ciężko, nie powinieneś rezygnować! Cholera, ćwiczysz nawet więcej niż jakakolwiek osoba w pierwszym składzie, a koszykówkę kochasz całym sercem! Nie możesz tak zwyczajnie się teraz poddać! Ciemnoskóry chłopak zdaje się być naprawdę wstrząśnięty słowami Kuroko, jego głos, choć podniesiony, drży.
     Nie słuchałeś mnie, Aomine-kun? Nie ma znaczenia, co robię i tak nie mogę w jakikolwiek sposób przydać się drużynie. Jestem zwyczajnie bezużyteczny.
    Mówienie o tym wcale nie jest dla Kuroko łatwe. Świadomość, że nie może zrobić nic, by zagrać w meczu, bardzo go boli. To frustrujące. Tak bardzo, że momentami ma ochotę wyć.
    Niespodziewanie Aomine łapie go za ramiona i lekko nim potrząsa.
     Spójrz na mnie, Tetsu.
   
Nie chcę.

    Nie doczekawszy się żadnej reakcji, Aomine chwyta go za podbródek i unosi jego głowę do góry.
    Zaskoczony Kuroko mimowolnie spogląda w granatowe oczy.
     Nie uważam, żeby osoba, która wkłada tak wiele samego siebie, w to co robi, mogła być całkowicie bezużyteczna. Kiedy patrzę, jak trenujesz, sam mam ochotę, by starać się jeszcze bardziej. Twój widok działa na mnie motywująco, wiesz? Wierzę w ciebie, Tetsu. Nie mogę ci zagwarantować, że jeśli dalej będziesz starał się w ten sposób, uda ci się zagrać w meczu, ale jeśli teraz się poddasz, to cały ten wysiłek faktycznie pójdzie na marne. Naprawdę tego chcesz?
    Kuroko opuszcza wzrok. Nie jest w stanie dłużej przyglądać się oczom Aomine wypełnionym tak szczerym uczuciem. Boi się, że nie będzie umiał powstrzymać łez. Dziwne, przecież myślał wczoraj, że wypłakał je wszystkie.

Dlaczego boli cię to, że chcę zrezygnować?

    Mogę nie mieć innego wyboru…


    Kuroko obejmuje kolana rękoma i zwija się w kłębek. Siedząc w takiej pozycji, przykryty kołdrą i kocem zdaje się być jeszcze mniejszy niż zazwyczaj.
    Kiedy teraz o tym myśli, uświadamia sobie, że w tamtej chwili naprawdę z trudem przyszło mu powstrzymanie łez. Ale nie chciał okazać słabości przed Aomine.
    Kuroko zawsze był osobą zbyt poważną jak na swój wiek. Rodzina mówiła o nim, że to dziecko z twarzą dorosłego. Może mieli rację, ale zdarzały się momenty, kiedy jego opanowanie i spokój nagle się załamywały. W takich chwilach płakał, albo krzyczał, a na twarzy wymalowaną miał całą gamę emocji, których zazwyczaj nie dało się z niej odczytać.


„Powinieneś zrezygnować z koszykówki”.

    Tak, prawda boli. Boli tak bardzo, że aż nie do zniesienia. Sprawia, że serce tłucze się w piersi i kłuje w żebra.

Nie mogę oddychać.

    Kuroko opiera się głową o latarnię uliczną i zaciska dłonie w pięści. Gorzkie łzy wypływają spod zaciśniętych powiek, a niedający się stłumić szloch rozdziera ciszę wieczoru.
    Płacze długo. Płacze, bo nie wie, co jeszcze może zrobić, by móc dalej kontynuować sport, który tak bardzo kocha.
    Ulica jest pusta. Nikt go nie widzi, ani nie słyszy. Pogrążony w rozpaczy stoi całkiem sam.


     Tetsu?
    Dłoń Aomine jest ciepła. Kiedy dotyka jego policzka, po ciele Kuroko przebiega dreszcz.
     Aomine-kun, co ty robisz?
     Wydawało mi się, że zobaczyłem łzę.
     Wydawało ci się.
    Ciemnoskóry chłopak lekko kiwa głową i cofa rękę. W jego wzroku znowu maluje się ten dziwny smutek.
     Aomine-kun, dlaczego wydajesz się ostatnio zmartwiony?
     To chyba oczywiste, Tetsu. Wydaję się zmartwiony, ponieważ się martwię. A martwię się, ponieważ mój przyjaciel chce zrezygnować z czegoś, z czego rezygnować nie powinien. Martwię się, ponieważ lubię z nim grać, a on najwyraźniej odczuwa to inaczej.
    Kuroko jest zaskoczony. Nie spodziewał się, że Aomine może widzieć to w taki sposób.

Przyjaciel..?

     Tak, przyjaciel. Spędziliśmy ze sobą już tyle czasu, że nie powiesz mi chyba, że tego nie zauważyłeś. W każdym razie ja uważam cię za przyjaciela. W przeciwnym wypadku nie byłoby mnie teraz tutaj.
    Choć Kuroko nie zamierzał wypowiedzieć tego ostatniego słowa na głos, kiedy usłyszał odpowiedź Aomine, w jego brzuchu rozeszło się przyjemne ciepło.
    Są przyjaciółmi. Gdy to sobie uświadamia, wszystko zaczyna nabierać sensu; dlaczego tak bardzo lubi spędzać czas w jego towarzystwie, dlaczego jego uśmiech podnosi go na duchu, dlaczego tak dobrze się ze sobą dogadują.
    Ja też uważam cię za przyjaciela, Aomine-kun. Przepraszam, że musiałeś się przeze mnie martwić. Ale już nie musisz.
    Ciemnoskóry chłopak spogląda na niego, unosząc w zdziwieniu brwi.
    Nie zrezygnuję. Postanowiłem spróbować jeszcze raz.
    Aomine uśmiecha się szeroko, a jego oczy rozbłyskają tą samą iskrą co zazwyczaj. Choć Kuroko robi to rzadko, odwzajemnia uśmiech. Ponieważ w tej chwili jest naprawdę szczęśliwy.
    Cieszy się, ponieważ ma przyjaciela, który go wspiera, i ponieważ w jego sercu na nowo odżyła pewność siebie nadzieja, którą zasiał w nim czerwonooki rozgrywający. 




                                                           
Jak ja nie lubię pisać dialogami... Serio. Bardzo tego nie lubię. Nie wychodzi mi to. Ale co poradzić, jak fabuła tego wymaga?
Dziś trochę więcej Tetsu i jeszcze przez jakiś czas będzie go sporo, bo dużo rzeczy jest do wyjaśnienia. Ale nie zamierzam zaniedbywać Akasia, choć przez kilka następnych rozdziałów perspektywa Tetsu będzie ważniejsza.

32 komentarze:

  1. Czemu fajnie wyszły dialogi, ogólnie cały rozdział cudo:)
    Wyczuwam trochę AoKuro. Ach te hormony. Aoś zakocha się w Tetsu a on w Akasiu (przez Ciebie zaczełam używać zdrobnień co mi się rzadko zdaża). Taki bolesny trójkąt:)
    Bez przesady narazie Kuroko i Aoś to przyjaciele, ale czesto od tego się właśnie zaczyna:)

    Dlaczego gimnazjalista jest wstanie patrzeć w taki sposób. Bo to jest właśnie Akashi, dziwny od dnia narodzin. Nie wiem czemu ale podoba mi się to zdanie:)

    Pamiętaj że czekam na moje AoKaga i KiKise XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, zarażam ludzi swoimi nawykami xd Ale czy taki "Aoś" nie brzmi uroczo? A o tym, czy zakocha się on w Tetsu to ja nie wiem, tego mi jeszcze nie powiedział. Zdradził mi tylko na razie, że on tam sporo namiesza. Nic więcej nie wiem xd
      Pamiętam, pamiętam. Pracuję nad tym.

      Usuń
    2. Aoś taki uroczy, tak jak sama postać taka urocza:)
      Już on namiesza tak mu tak podpowiem. Powiem mu na ucho co ma zrobić:)
      Kuroko pasuje mi tylko z Akashim, ewentualnie z Aosiem lub Kagamim (chociaż tych dwóch najbardziej lubię łączyć, ale o tym dobrze wiesz).

      Usuń
    3. A co do tego trójkąta, to jeszcze tylko brakuje, żeby Akaś zakochał się w Aosiu. Wtedy to już wgl byłaby istna burza namiętności. Wizja w sumie całkiem... ciekawa xd

      Usuń
    4. Ewentualnie w Murasakibarze, który jednak go nie wybierze bo woli słodycze:)

      Usuń
    5. O nie, tym ostatnim zdaniem właśnie zrodziłaś mi wizję na coś bardzo dziwnego. Muraś x Słodycze.... chcę to napisać. Naprawdę chcę to napisać! To by była taka świetna schiza. Niedobrze, ja naprawdę mogę to zrobić. Przepraszam, muszę wyjść poszukać mózgu.

      Usuń
    6. Skoro było AkaAka, czekam na KiKise to czemu do tego nie dołożyć opka z Murasakibarą. To by było bardzo ciekawe:)
      murasakibara + słodycze
      Dodaje to kolejki na co czekam:)

      Usuń
    7. Może najlepiej zrób całą serie psycho opowiadań z każdymz PC (+Kagamiś) ? XD
      Zgon gwarantowany ale każdy chce przeżyć chwilę szaleństwa, bo niby dlaczego tylko Akashi na to zasłużył:]

      Usuń
    8. Haha, bo Akaś jest wyjątkowy. Chociaż przyznam, że pomysł brzmi niezwykle ciekawie. Mogłabym się nad tym zastanowić, jest tylko jedno "ale"... Gdzie jesteś, mój wolny czasie?

      Usuń
    9. Każdy w pewnym sensie jest wyjątkowy, a KiKise mam już obiecaną:)
      Jeśli się zdecydujesz na reszte to chętnie wszystko przeczytam.
      Z brakiem czasu też się borykam dlatego notki tylko raz w tygodniu a nie częściej:)
      Teraz tylko czekam na następną notkę

      Usuń
    10. Ja Ci wcale tego nie obiecałam! Tak tylko napomknęłam, że niegłupia wizja, a Ty od razu wzięłaś to za pewnik... no i co ja mam teraz zrobić, wyboru brak, chyba naprawdę muszę to napisać, bo konsekwencje z Twojej strony mogą być straszne (czytaj: AoKaga dodawane raz na dwa tygodnie - O ZGROZO, NIE!) xd
      Każdy, jak każdy, ale Akaś to moja największa miłość. Jemu to nawet dałabym się pociąć tymi czerwonymi nożyczkami xd

      Usuń
  2. Nie umiem pisać komentarzy. Powiem krótko i konkretnie. Jaram się twoimi wpisami <33 pisz częściej *,* Dużo weny życzę.
    PS: Ja chciałam napisać kom pierwsza ;((

    Yahiko H.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki Ty masz wspaniały styl pisania... Chciałbym kiedyś tak pisać. To jest po prostu... genialne. Wspaniałe. Cudowne. Niesamowite. A dialogi są przecież bardzo dobre napisane. Dziwne, że nie lubisz ich pisać. Jednak widać, iż idziesz w stronę wewnętrznego monologu. Jeśli kiedykolwiek wydasz książkę, daj mi znać, ok? Och, jak ja bym chciał od Ciebie jakąś książkę, że tak to ujmę, psychologiczną. Cud, miód, fistaszki, orzeszki czy jak to tam się mówiło xd
    O fabule, niestety, nie mogę się wypowiedzieć, ale czuję, że będzie wspaniała.
    O mój Boże! Włączyło mi się "Yutaka Yamada". To jest z Tokyo Ghoul! Jedna z najlepszych mang na świecie! Pomińmy fakt, że jestem dopiero na 5 tomie xd Szkoda, że w anime pozmieniali wszystko... Wyszła inna historia, ale ostatni odcinek był... wspaniały. muszę powypisywać sobie cytaty z niego.
    Muzyka jest piękna, ale przeszkadzała mi (nie mam pojęcia czemu) podczas czytania (dokładnie pierwszy utwór nie pasował mi), więc wyłączyłem ją i włączyłem Rivers flows in you - klasyk. Cudownie się czyta z tym utworem to opowiadanie. Właściwie White Silence również jest wspaniałe.
    Od końca sierpnia szukałem yaoi po polsku z Kuroko no Basuke. Nareszcie znalazłem, i to jak napisane. Wielkie dzięki za ten pairing. A tak z ciekawszych rzeczy to miałem włączone KnB na pasku, wczytuję Twojego bloga i surprise! - blog z KnB. Bardzo miła niespodzianka :3
    Jakim cudem nie znalazłem Twojego bloga? Czemu Google, ja się pytam, czemu?
    Dodaję blog do obserwowanych, wiedz, że zasypię Cię komentarzami.
    Odpowiedziałem na Twoje komentarze na moim blogu. Jeszcze raz bardzo za nie dziękuję.
    Życzę Ci ogromu weny, czasu, cierpliwości i czego tam jeszcze potrzeba!
    Pozdrawiam
    Ayośka
    PS Taka ciekawostka: "Tetsu" w języku japońskim oznacza "żelazo". No, a przynajmniej ja się tak uczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest tak właściwie blog KnB xd Fakt faktem, że kurobasu to wylęgarnia wszelkiej gezjozy i bloga założyłam ze względu na AkaKuro, które uwielbiam (choć nie przebije AkaAka - to jest po prostu czysta ekstaza, orgazm i co tam jeszcze), ale nie będzie on tylko KnB poświęcony. Właściwie to już nie jest - patrz Ku Horyzontowi - ale pewnie będzie KnB tutaj zatrważająca większość.
      Tokyo Ghoul (ale manga) ♥ Miałam jej nie czytać przed drugim sezonem anime, żeby nie zepsuć sobie opinii o anime, ale nie wytrzymałam. Manga to cudo, anime to że tak powiem zupełnie inna historia jakby, no ale bywa. Za to OST genialne. Cieszę się, że przytoczyłeś Yutakę i White Silence bo to moje dwa ulubione utwory z OST z TG. No może jeszcze Fu re te Fu re ru.
      A co do VON... mnie właśnie pasuje idealnie, ale może dlatego, że kocham Zankyou no Terror, choć nie jest to najwybitniejsze anime, jakie widziałam. Ale na pewno godne polecenia.
      Cieszę się, że dialogi się podobają, wymęczyłam się przy nich przez kilka dni, choć nadal uważam, że zasługują, by wyć w kącie. No, ale jak sam zauważyłeś, ja jestem typem, który woli opisywać przeżycia wewnętrzne, więc nic dziwnego, że ten rozdział był dla mnie traumą i tragedią. Momentami miałam takie dylematy jak Hamlet. Wgl ten rozdział miał aż dwie wersje, tak bardzo od siebie różne... ale ok, już nie narzekam więcej.
      Tetsu to żelazo? Surprise!
      Uczysz się japońskiego? Zazdrość, ja znam tylko zakres słów ograniczający się do karate xd A tak samodzielnie, czy chodzisz, na jakieś kursy?

      Usuń
    2. "Momentami miałam takie dylematy jak Hamlet" - CHCĘ TO PRZECZYTAĆ! Ayośkowy koncert życzeń: mogłabyś kiedyś wykombinować coś w świecie steampunk i dać tam takie dylematy? *robi minę a'la kot ze Shreka*
      W VON drażnił mnie jeden dźwięk... nie wiem czemu, mam jakieś wrażliwe ucho. A Yutaka to mój nowy dzwonek w telefonie xd
      A japoński... moje miasto to piździejewo i nie ma organizowanych kursów języka japońskiego. "Uczę się" go sam z książki. Na razie umiem napisać/przeczytać 22 znaki hiragany, a jest ich z... 50? Widziałabyś moją reakcję na tetsu, takie "What the fuck?! Oni mówią na Kuroko Żelazo? O_o". Np. dziś miałem się pouczyć, ale wolę poczytać Twojego bloga :3

      Usuń
    3. Jedna chce KiKise, druga żebym zajebała Tetsu, a teraz Ty chcesz "być, albo nie być" w klimacie steampunku... chociaż steampunk? *myśli, myśli* Nie powiem, Ayo, kusisz xd Nigdy nie pisałam nic w tym klimacie, ale zawsze kręciły mnie steampunktowe produkcje (nie żebym znała ich wiele, ale ciii). Jak znajdę czas (tak, ja też się muszę czasem pouczyć, wiem szok xd) to spróbuję. Ale żeby nie było potem - nic nie obiecuję + mam zrytą wyobraźnię, więc może wyjść z tego lekka schiza. Tak tylko ostrzegam. A i tak wgl mina kota ze Shreka na mnie nie działa, ale jeśli poprosisz z mięsem w rękach, to będę bardziej skłonna ulec prośbie xd
      Żebyś widział te dylematy... uciekłbyś sprzed ekranu, jestem bardzo hmm... kreatywna xd
      Oh, jak mi miło, odciągam ludzi od nauki swoją pisaniną. Jestem mistrzem zła. Ale to miłe.
      Hiragana... ja mam w planach zapisać się na japoński na studiach (tak, jest taka opcja, moja przyjaciółka chodzi zamiast na angielski na japoński), to taki piękny język.

      Usuń
    4. Pomysł na szybko: Tetsu z Acostam wchodzą do maszyny czasu (czy jak to tam się zwało), spotykają tam KiKise (tak bardzo nie wie o kogo chodzi xd) i postanawiają pójść na spacer, podczas którego Kuroko potyka się i wpada do maszyny, a tam zębatki mielą go na mielonkę xd
      Ja wiem, że musisz się uczyć, dlatego użyłem nazwy "Ayośkowy koncert życzeń", bo nic z niego się nie zdarzyło xd
      "Żebyś widział te dylematy... uciekłbyś sprzed ekranu, jestem bardzo hmm... kreatywna xd" - *unosi sugestywnie brew*
      A ja zamierzam iść na japonistykę... ew. historia/archeologia. I tak, zgadzam się japoński to piękny język :3

      Usuń
    5. KiKise, czyli Kise x Kise. Kiedyś przez przypadek o czymś takim wspomniałam i teraz mnie męczą o to.
      Nic się z tego nie zdarzyło? Kurde, teraz to mnie zniszczyłeś. Będę twarda, będę twarda, nie weźmiesz mnie na coś takiego... a chuj. Napiszę Ci to. Nie wiem kiedy, ale napiszę. Nie wierzę, że wziąłeś mnie na coś takiego...
      Mam znajomą na japonistyce. Podobno trudne studia. No, ale jak ktoś zamierza mieszkać w Japonii *czytaj ja* to musi się języka nauczyć. Ah, już wyobrażam sobie to niebo, kiedy spędzę cały dzień w 7-piętrowym centrum mangi i anime i wydam tam wszystkie hajsy...coś pięknego xd

      Usuń
    6. Łuhu! *odwala taniec zwycięstwa* ありがとうございます!Tak, wiem, tak bardzo to przeczytasz xd W zapisie ludzkim "Arigatou gozaimasu!" Mhuahaha, jestem mistrzem zła!
      Trudne nie trudne, mnie to nie obchodzi. Mogę wypruć sobie flaki, a je ukończę.
      Ach... chyba wiem, o którym miejscu mówisz. Też tam chcę.

      Usuń
  4. Dialogi Ci wyszły naprawdę super. Pewnie wiesz, że ja je bardzo lubię i czyjekolwiek niechęć do nich jest dla mnie po prostu dzika. Ale cóż, są rożne upodobania.
    Ale... Ale jak to WIĘCEJ Kuroko? Jeszcze więcej? CLD, ja serio zaczynam się bać co ty mu zrobisz *nożyczkiwucho*. Jeśli tak bardzo się skupiasz na tym błękitnym stworze, to skupiasz się też bardzo na relacji Kuroko-Aomine, a to nie jest dobre zestawienie z Akaszem. Ale, ale chyba nie zamierzasz nic robić Aho? Weź mi nie krzywdź kuzyna. Tak niewolno 😧
    Kurde, przecierpię laleczkę jego problemy życiowe i już nawet nie będę podchodziłado czytania dwa razy *przerwałam gdy na scenę wszedły łzy Tetsu*, bo mam podejrzenia, że potem będzie się bardzo dużo działo.
    *chcę nożyczki w uchu*
    Czekam, kurwa bardzo, na kolejne rozdziały i może jakiś speszial na święta *błagam nie zbolałego Kuroko, chyba, że wzmiankę o jego samobójstwie *

    Wybacz, kochanie, te hejty na Kuroko, ty wiesz, że się we mnie gotuje przy nim. Jednak rozdział zajebisty *dajmiwięcej*

    Ps. Dzięki tobie oko do mnie wróciło c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam! Po prostu wiedziałam, że tak zareagujesz! Jak ja Cię dobrze znam!
      Uwielbiam Twoją nienawiść do Tetsu. Naprawdę. Ale muszę dać go więcej, bo... sama zobaczysz. To jest, wiesz dopiero wierzchołek góry lodowej, samiusieńki początek akcji. Mój zamysł przewiduje dosyć kontrowersyjne (tak myślę) rozwinięcie wydarzeń i już nie mogę się doczekać przejścia do fappuły właściwej. To nie literówka, jakby co.
      Co do świąt... szpeszjal będzie. Jest już w fazie przedprodukcyjnej. A przed nim (może, nie wiem czy mi się uda wygospodarować na niego czas) być może jeszcze jeden, o którym na samą myśl się jaram. Mam pomysł na taką schizę... Myślę, że Ci się spodoba (pod warunkiem, że znajdę ten cholerny czas).
      Cieszę się, że spodobały Ci się dialogi, choć moją opinię o nich znasz.
      P. S Dobrze, bo już się o nie naprawdę martwiłam. Ten odkurzacz... #niebezpiecznepomysłytakbardzo

      Usuń
    2. Ja nie proszę o spesziala, ja go rządam

      Usuń
  5. Noooł, żadnego AoKuro !!!!! Nie mogę się doczekać dalszych części ! Po trochu jestem na ciebie zła, wiesz ? Chciałam napisać coś podobnego, a teraz nawet jakby udało mi się skończyć, to nie ma sensu publikować tego nigdzie... Porównanie mojego chłamu z twoim stylem by mnie zabiło. Ale trudno, przeżyję ;D Kurna, obiecaj mi proszę, że zrobisz z Tetsu kogoś z charakterem. Kurohime jest piękny, ale Kuroseme jeszcze lepszy ! Znaczy, nie zmuszam, ale żeby był silny, żeby Akashi nie musiał go pocieszać, i żadnego AoKuro dammit ! Lubię AoKuro, ale nie kiedy opowiadanie ma być AkaKuro xD Przepraszam za taką obsuwę, ostatnio nawet wstawanie z łóżka to test survivalu jak dla mnie, więc... ;P A co do japonistyki, na Jagiellońskim ponoć jest 220 osób na jedno miejsce, so xD Ciężkie życie dla jełopków jak ja, co chcą się tam dostać ;< Okey, całuski dla ciebie, nadal cię kocham, czuję że muszę się przypomnieć ;D

    ~Yazu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... nie chcę nic zdradzać, bo nad wizją Tetsu z tej już właściwej akcji naprawdę się napracowałam i chcę żeby jego charakter pozostał niespodzianką. Nic nie mówię, ale tak tylko wspomnę, że nie lubię Tetsu, który jest zakochana królewną omdlewającą w ramionach ukochanego. Nic więcej nie powiem.
      Ciekawe jak jest na Warszawskim. Nie żebym się w wybierała, moja przyszłość widzi mi się w prosektorium, ale tokijskim prosektorium xd
      Daj spokój. Opublikuj! Chętnie przeczytam! xd

      Usuń
    2. Nie ma bata. Nie umiem tego zacząć, mam napisane tak od połowy xD A nawet jakbym umiała, to spłonęłabym ze wstydu nim opublikowała, nie umiem pisać, jak to mi powiedziano ,,mój umysł tworzy nielogicznie i niegramatycznie'' ;D Ufam ci, nie będę więcej pytać o charakter Tetsu ;D Ambitne masz plany ;P Nie to co ja, ambitnie tłumaczyć yaoi na polski i dbać, by trafiło gdzie tylko się da xDDD Nie wiem jak na Warszawskim, bo nie biorę go pod uwagę, bo to ponoć najgorszy wydział w Polsce ;D

      ~Yazu

      Usuń
  6. Przepraszam, że dopiero teraz, ale przez ostatnie dni nie miałam weny do czegokolwiek (dowodem jest nieaktualizowany od ponad tygodnia blog).
    Jak zwykle, cóż mogę powiedzieć... jak zwykle nie zwykle, kolejna genialna wpis. Wiesz co dobre przede wszystkim wiesz czego chcą twoi czytelnicy.
    Czekam na kolejny wpis :D

    OdpowiedzUsuń
  7. JJJJJJJJJJJJJJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ *3*

    Nowy Psychopata! Jak ja cię kocham :3

    Akaś (/*3*)/
    Testu \(*^*\)

    Bijam pokłony xD

    Według mnie dialogi wyszły s=świetnie. Tylko wkurzało mnie to, że w dialogi co chwilę zaczynały się od nowego akapitu. Generalnie się tak nie robi. Ale to tam taki mały błąd.

    Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, ostatnio trochę tę dwójkę zaniedbałam, więc musiałam się poprawić xd Zdążyłam się już za nimi stęsknić.
      A co do tych dialogów - to właśnie powinno się je zaczynać się od nowego akapitu. Na blogach może nie jest to szczególnie popularne, ale taki zapis jest prawidłowy. Mówię to w oparciu o „Edycję Tekstów” Adama Wolańskiego. Sięgnij po dowolną książkę, a przekonasz się, że mam rację xd

      Usuń
  8. Tradycja blogowa, czyli...
    Błędy:
    1. " - Ah, wybacz. Ale nie ma powodu, byś czuł się ten sposób. " - zjadło ci "w"
    2. "Kiedy na ciebie patrzę, mam wrażenie, jakbyś posiadał inny rodzaj siły, warunkowany przez unikalną atmosferę, którą się wokół ciebie roztacza." - Którą, czy która?
    3. "Chciałabym pomóc ci w odnalezieniu stylu, który dopełniłby istniejącą drużynę, przynosząc nam nowe możliwości." - Proszę mi tu nie zmieniać płci Akasia! xD Choć w Japonii nie mówi się żeńsko i męsko, no ale jesteśmy w Polandzie, więc no! xD
    4. " Coś jakby rozczarowanie..? Nie, to nie to." - Poproszę o dodatkową kropeczkę ♥

    I znów zaczne od tego, co najbardziej przykuło moją uwagę:
    "Ten nocy nie śnią mu się oczy lśniące czerwienią. Tej nocy nie śni mu się zupełnie nic".
    Sama nie wiem, dlaczego zainteresował mnie właśnie ten fragment. Poczułam się trochę tak, jakby w Kuroko pojawił się zalążek czegoś... czegoś nie do określenia. Może jest to spowodowane wcześniejszymi słowami Akashiego, że Kuroko musi odrzucić to, co będzie do rozpraszać w doskonaleniu się, a może po prostu mój dziwny instynkto-podobne-chuj-wie-co coś wykrywa xDD
    Muszę przyznać, że podczas czytania następnego fragmentu, kiedy Aomine przyszedł do Kuroko, ciężko mi było się nie uśmiechnąć.
    Nie, nie wyczułam gejozy...
    Aomine z zeszytami? xDD Raczej na pewno nie swoimi ♥ xDDDD
    No i potem jeszcze się wzruszyłam.. Znaczy... miałam szklanki w oczach, kiedy czytałam, że Kuroko płacze, opierając głowę o latarnię, przypomniał mi się ten fragment w mandze, a kiedy doszedł do tego Twój opis - niedługi, ale za to treściwy, idealnie oddający uczucia Kuroko, to poczułam takie... ukłucie? Kurka pieczona, Tetsu T_T. Naprawdę go kocham ( nie bardziej niż Kagamiego i Akasia ), więc czytanie o tym, jak cierpi w ten sposób jest naprawdę smutne... no bo on tak bardzo kocha koszykówkę, ale jest bezradny, bo wciąż nie jest na tyle dobry, by widoczne były jego postępy... Tak jest w przypadku każdego, każdy może mieć pasję, każdy dąży do obranego celu, a kiedy znów okazuje się, że nasze starania nadal są niewystarczające, człowiek może się załamać... to naprawdę smutne ;_;
    Czekaj...CO?!
    JUŻ KONIEC?!
    Pisałam komentarz na bieżąco, więc trochę się zdziwiłam... xD No dobrze, jadę z następnym, ale najpierw może jakiś obiad xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *pociąga noskiem*
      Wzruszyłaś się? Poniekąd taki był mój cel, ale nie miałam pojęcia, że wyszło... Cóż, cieszę się, cholernie trudno było mi oddać właśnie ten fragment mangi.
      A co do tych zeszytów... JA WCALE NIE POWIEDZIAŁAM, ŻE PRZYNIÓSŁ SWOJE XD Nie podejrzewam go nawet o posiadanie tokowych xd
      Cieszę się, że 'ciężko było się nie uśmiechnąć'. Fragment z Aho taki mają cel w tym opku. Przynajmniej na razie~ A potem... nie wiem. Oni mi tak mało mówią ;-;
      A co do Twojego instynktu-chuj-wie-czego... *milczę xd*

      Usuń
  9. To opowiadanie przypomina mi okrucieństwo Teikou arc, już za niedługo będzie w anime i podniesie się zbiorowe "my-myślałam, że to szczęśliwe anime..." ;v; Poza oczywistym AkaKuro (które, swoją drogą, wychodzi ci wręcz perfekcyjnie) wyczuwam AoKuro, mam co do niego dość obojętny stosunek, ale tutaj jest takie... normalne, troska w wykonaniu Aomine jest rozczulająca :D Dialogi wydają mi się nieco przydługie, ale są w porządku (przez przyjętą formę ciężko byłoby ot tak brutalnie skrócić je o połowę), chociaż momentami brakowało mi przerywnika, chociażby krótkiego zawieszenia :D Jest cacy, idę dalej ;v;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dialogi... ja nad nimi umierałam w męczarniach....
      Serio, siedziałam, gapiłam się na mangę i myślałam 'kurwa, jak ja mam przedstawić jakoś po ludzku to, co on powiedział do Tetsu w mandze?'.
      Ale nawet w mandze właśnie, Akasz zawsze miał długie kwestie. One mi, prawdę powiedziawszy, nie pasują, ale tu już jest wybór:
      a) iść z kanonem i oddać Akasza
      b) olać kanon i przedstawić inaczej
      Z tym, że to 'przedstawić inaczej' mogłoby wyjść w moim przypadku znacznie gorzej, niż próba oddania kanonu, więc... rozpatrując wykres zysków i strat, stwierdziłam, że będzie lepiej, jeśli zostawię tak jak jest. To było dla mnie takie mniejsze zło xd Ale wcale nie jestem zadowolona z efektów, no ale cóż... dialogi zawsze były moją piętą achillesową~

      Usuń