wtorek, 17 lutego 2015

Narcyz

One-Shot: Kise x Kise 



 Shot z dedykacją dla Meg.


___________________


    Ten kształt rysuje się delikatną bielą, tak jasną jak promyk słonecznego światła, który tańczy na kropli rosy, piękny i lśniący, niemożliwy do uchwycenia nawet przez najzręczniejsze palce. Biała linia tworzy wieloczęściowy wzór, gwiazdę, która zsunęła się z nieba i przysiadła na zielonym tronie. Na jej czole zaś lśni złota korona, słodko pachnący kielich, łączący ze sobą wszystkie sześć ramion. Pomarańczowe obramowanie zwieńcza dzieło, kształt nabiera piękna przypisanego mu przez starożytną historię.

Znasz ją?

    Spoglądasz na kwiat bez wyrazu, w błyszczących oczach maluje się obojętność i chłód. Patrzysz w ten sposób już od jakiegoś czasu, zupełnie jakbyś nie dostrzegał nic z otaczającego cię świata. Twoje spojrzenie jest puste, czarne źrenice są dwoma studniami, które nie posiadają dna.

Czemu złoto utraciło swój blask?

    Wyciągasz przed siebie rękę, zawieszasz ją w powietrzu, zaciskając palce na niematerialnym bycie. Trwasz tak przez moment w bezruchu, zupełnie jakbyś bał się puścić to, co przed chwilą schwytałeś. Jednak świat drwi sobie z ciebie, niewidzialny motyl rozkłada skrzydła i wylatuje spomiędzy zaciśniętych palców.

Czego szukasz?

    Krótkie westchnienie, które wydobywa się z perfekcyjnie wykrojonych ust, przypomina szept wiatru. Cichą i smutną melodię, płynącą przez życie, niosącą ze sobą wspomnienie utraconej radości i nieosiągalne pragnienie, które tę radość stłamsiło.

Dlaczego zamknąłeś oczy?

    Czujesz czyjś dotyk na plecach. Silne ramiona obejmują cię czule, ciepłe dłonie zsuwają się po brzuchu i docierają do docelowego miejsca. Masują, gładzą, palce uciskają skryte pod szarym materiałem ciało.

Pozostaniesz obojętny?

    Pieszczota trwa długo, czujesz, jak rośnie podniecenie osoby, która za tobą stoi. Unosisz głowę do góry, spoglądasz prosto w rażące oczy gorącej gwiazdy. Czekasz, aż błyszcząca łza spłynie po twoim policzku, a potem odwracasz się i wypowiadasz ciche słowa, które mają ranić.

Dlaczego celowo sprawiasz ból komuś, kto cię kocha?

    W granatowych oczach dostrzegasz niedowierzanie, niezrozumienie. Uśmiechasz się tym pięknym uśmiechem, dla którego ta osoba straciła głowę. A potem odpychasz ją lekko od siebie, zaznaczasz granicę.

„Nie chcę cię już. Nigdy więcej mnie nie zaspokoisz.”

    Twoje ciało potwierdza te słowa. Pieszczota nie sprawiła ci przyjemności. Pozostałeś na nią obojętny, zupełnie jakbyś był tylko wykutą w posągu postacią, starożytnym bohaterem niezwykle pięknym, lecz chłodnym, stworzonym z zimnego kamienia.

Nawet najbardziej ludzka rzeźba nigdy nie stanie się prawdziwym człowiekiem.

    Odwracasz się i odchodzisz. Twoim krokom towarzyszy cisza. Nikt za tobą nie biegnie, zraniona osoba stoi w miejscu, jej granatowe oczy lśnią, w zaszklonej tafli spojrzenia maluje się niemożliwy do opisania ból. Zupełnie jakby mówiła: „proszę, zostań”.

Miłość to obosieczny miecz. Może dać radość, może przynieść cierpienie. Nigdy nie wiesz, którą stroną się do ciebie obróci.

    Kiedyś taki nie byłeś. Cieszyło cię życie, cieszyła każda, nawet najmniejsza drobnostka. Dawałeś z siebie wszystko osobie, na której ci zależało. A teraz? Stoisz na krawędzi, spoglądając w przepaść. W czarnej otchłani szukasz czerwonego płomienia, który odpowiedziałby na twoje nieme wołanie, na zew uczucia tak chorego, że aż niemożliwego do opisania. To niepoprawne pragnienie rozrywa ci co dzień serce,  niszczy cię i odbiera fragmenty układanki, którą jest życie. A ty mu na to pozwalasz, świadomie zatracając się w obrazach, które sam rysujesz.

Czemu ująłeś ten pędzel?

    Drzwi ustępują ze skrzypnięciem, ciemne drewno otwiera furtkę do lustrzanego świata. Wkraczasz do niego z uśmiechem, wyraz chorej radości maluje się na twojej twarzy, odbijając się na powierzchni szkła, zajmując sobą każdy wolny element przestrzeni.

Kiedyś nie było tu tych luster.

    Dotykasz chłodnej powierzchni, po której ślizgają się nieuchwytne dla ludzkiego oka, kolorowe wstęgi – wspomnienia przyjęte i zatrzymane przez szkło, włączone do jego istoty, skryte w nim na całą wieczność.


    Wasze ciała poruszają się powoli, oplatają wokół siebie, tworząc niezwykły obraz. Widzisz, jak napinają się mięśnie na jego ramionach, kiedy zawisa nad tobą z ciepłym uśmiechem na ustach. Patrzysz w roziskrzone, granatowe oczy i nagle robisz coś, czego sam się nie spodziewałeś. Twoje ciało porusza się niekontrolowane, reagując na nieznany impuls, na niewypowiedziane wrażenie, które niczym gęsta mgła wypełnia sobą ciasną przestrzeń pokoju.
    Przekręcasz go na bok, zamieniacie się miejscami. Kończysz nad nim, uśmiechając się, kiedy czujesz, jak wypełnia cię przyjemne ciepło, pachnące miłością i oddaniem. 
    Spoglądając prosto w granatowe oczy, dostrzegasz w nich nieopisaną radość, uczucia wypływające z tego spojrzenia nabierają niemal materialnego kształtu. Usta, które się do ciebie uśmiechają, proszą o pocałunek. Wargi rozchylają się lekko, zupełnie jakby znajdowały się pod wpływem zaklęcia, którym na krótki moment staje się twój język.
    Tylko na jedną chwilę odrywasz wzrok od granatowych oczu, prostujesz się i głęboko zaciągasz powietrzem, które pachnie zmieszaną wonią waszych ciał. Spoglądasz przed siebie, pragniesz ochłonąć. I wtedy to dostrzegasz, twoje spojrzenie pada na znajdujące się naprzeciw łóżka lustro. 
    W szklanej tafli pojawia się postać, której zaczerwieniona z podniecenia twarz przypomina wschodzące słońce. Zupełnie jakby promieniowała własnym blaskiem, jakby ogłaszała całemu światu, że jest jedynym, prawdziwym pięknem, dziełem sztuki, które nie ma sobie równych.
    Uwięziona w ciekłym krysztale postać odwzajemnia spojrzenie. Spojrzenie oczu tak bliźniaczo podobnych do twoich własnych.
    Zatracasz się w nich, obraz, który się przed tobą rysuje, uniemożliwia ci ruch, zdolny jesteś jedynie siedzieć tak i patrzeć na najpiękniejszą na świecie twarz, na najdoskonalsze ciało, na tę czystą perfekcję, która ożyła po drugiej stronie zwierciadła.
    Na krótką chwilę świat wokół ciebie się zatrzymuje, liczysz się tylko ty i spoglądająca z lustra postać. Kiedy wskazówki zegara ruszają ponownie, na twojej twarzy nie sposób już dostrzec jakiegokolwiek śladu po uniesieniu, osoba pod tobą przestaje mieć dla ciebie jakiekolwiek znaczenie, nie może równać się z istotą zza szkła, tak doskonałą w swym ponadczasowym pięknie.

Strzała ukuła i trafiła w serce. Czemu jej nie wyciągnąłeś, gdy miałeś jeszcze ku temu okazję?


    Wspomnienia krążą po pomieszczeniu, emocje tańczą na lustrach, które ukazują skrytą za ich taflą postać z każdej możliwej perspektywy.
    Uśmiechasz się i rozbierasz, a potem stajesz na środku szklanego pokoju. Twój wzrok prześlizguje się po zwierciadłach, wyłapuje każdy, nawet najmniejszy szczegół. Tkwiąc w bezruchu, podziwiasz doskonałość ciała, które tak bardzo przywodzi ci na myśl sylwetkę greckiego boga.
    
„Ideał.”

    Pośród panującej w pokoju ciszy twój szept rozbrzmiewa niezwykle wyraźnie. Wypowiedziane słowo zawisa w powietrzu, nie niknie, zdaje się krążyć między lustrami, odbijać od nich, zupełnie jakby było echem powstającym w głębokiej jaskini. 
    Kładziesz dłonie na swoim ciele, patrząc w zwierciadło, przesuwasz je powoli, badając strukturę własnej skóry, zagłębienia obojczyków, kształt mięśni. Smukłe palce podążają po linii szczęki, wplatają się w gładkie włosy, czule gładzą wargi i wsuwają się w głąb ust.
    Twoje ruchy są niezwykle spokojne, delikatne, dotyk dłoni przypomina muśnięcie motylich skrzydeł. To tak, jakbyś pragnął poznać dogłębnie każdy element badanego ciała, jednocześnie bojąc się naruszyć tę idealną konstrukcję, która odbija się w lustrze, przybierając postać skąpanego w bieli i złocie anioła.
    Patrząc w zwierciadło, powoli odczuwasz podniecenie. Kiedy widzisz delikatny uśmiech postaci wyglądającej zza szkła, dotyk własnych dłoni zaczyna sprawiać ci niepoprawną przyjemność, większą niż cokolwiek innego. Kształty, które rysujesz palcami, zdają się zostawiać na białej skórze strumienie wrzącej lawy.
     Kiedy docierasz dłońmi do podbrzusza, gwałtownie wciągasz powietrze, a gdy zaczynasz pieścić to najwrażliwsze, nabrzmiałe już miejsce, zarzucasz głowę do tyłu, jednocześnie obserwując identyczny ruch u postaci odbijającej się w lustrze. Widzisz jej błyszczące z podniecenia oczy, widzisz zabarwione różem kwiaty, które po nocy pozbawionej czułości rozwijają swoje płatki na jasnych policzkach. Uśmiechasz się szczęśliwy, śledząc wzrokiem ruch idealnie wykrojonych warg skrytych za szkłem. Nie możesz napatrzeć się na tę piękną postać, jesteś tak bardzo nią zafascynowany, że na krótką chwilę zapominasz o potrzebie oddychania.
    Nie rozumiesz, jak coś, co skrywa w sobie taką perfekcję, mogło do tej pory pozostawać przez ciebie niezauważone, nie potrafisz pojąć, dlaczego nigdy wcześniej nie dostrzegałeś zamkniętej w szklanej tafli esencji piękna. Przecież ona zawsze tam była, spoglądała na ciebie, wyciągała ku tobie swoje nieskazitelne ramiona.

„Jak mogłem być wcześniej taki ślepy?”

    Na zadane w myślach pytanie nie uzyskasz odpowiedzi, pozostanie ono już na zawsze niewiadomą, zamglonym obrazem o rozmytych konturach, który prześladować cię będzie aż do śmierci.
    Twój wzrok zdaje się przeszywać postać w lustrze na wskroś, przewiercać szkło, zupełnie jakby był diamentowym dłutem, któremu nie oprze się żadna, nawet najtwardsza powierzchnia. Ze spojrzeniem utkwionym w zarumienionej, szklanej twarzy pozwalasz dłoniom swobodnie wędrować po własnej skórze, pozwalasz im odkrywać wszystkie swoje sekrety, wyszukiwać drogę w głąb rozpalonego ciała. Twoje palce poznają cię od środka, zagłębiają się w ciebie łapczywie, przypominając spragnione księżycowego światła wilki - bestie, które nie spoczną, dopóki nie zawyją do wznoszącej się na niebie, srebrzystej kuli.
    Zagryzasz wargi, wpatrując się w lśniące, szklane oczy. Pot spływa po twojej skórze, postać w lustrze zaczyna lśnić, zupełnie jakby pokrywały ją krople porannej rosy.

„Jak oszlifowany diament, załamujący w sobie wiązki światła.”

    Krzyczysz, czując nadciągające spełnienie. Z rozchylonymi w uniesieniu ustami, obserwujesz biel, która na chwilę zabarwia sobą szklaną powierzchnię. Uśmiechasz się, przyglądając się temu strumieniowi, który obmywa postać kryjącą się w lustrze. W takim właśnie momencie postrzegasz ją jako najpiękniejszą.

„Perfekcja ujęta w jednej chwili, w jednym odbiciu światła.”

    Opierasz dłoń na gładkiej powierzchni szkła. Stoisz tak długo, aż w końcu uśmiech niknie na twoich ustach, a jego miejsce zajmuje wyraz smutku, który odmalowuje się w oczach.

„Dlaczego nie mogę cię dotknąć?”

    Choć szklana postać jest najpiękniejszą istotą, jaką kiedykolwiek widziałeś, choć samo przyglądanie się jej sprawia ci ogromną radość i wprawia w podniecenie, to jednak zdajesz sobie sprawę, że nigdy nie przedostaniesz się na drugą stronę zwierciadła, skryta za chłodną powierzchnią istota pozostanie poza twoim zasięgiem, na całą wieczność uwięziona w odmętach ciekłego kryształu.
   
Zakochany w nieosiągalnym pięknie, dręczony przez tęsknotę, której nie zaspokoi żaden dotyk, żadna czułość.

    Wiesz o tym. Zdajesz sobie sprawę z tego, że wybrałeś cierpienie. W chwili, w której poddałeś się urokowi zwierciadła, zesłałeś na siebie wieczne pragnienie, którego nie ugasi żadna materialna czy niematerialna czynność. Nie zawróciłeś z tej drogi, kiedy miałeś ku temu szansę, otworzyłeś wrota, których nie da się ponownie zatrzasnąć. Świadomie zamknąłeś się w szklanej klatce, pozwoliłeś, by twój umysł wymknął się spod kontroli.

Czy naprawdę sądzisz, że zakochałeś się w perfekcji?

    Ciche łzy spływają po twoich policzkach, oczy wypełnia tęsknota i nieopisany ból. Ból, który rozrywa ci klatkę od środka, który szarpie serce i drapie umysł. Czujesz go niezwykle wyraźnie i będziesz czuł jeszcze przez długi czas, dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku. To cierpienie nie zniknie nigdy, nieważne jak bardzo będziesz starał się przezwyciężyć je czułym dotykiem i słodkim spełnieniem.

„Dlaczego to szkło jest takie chłodne?”

    Jesteś jak ten kwiat ze starożytnego mitu. Twoja biała skóra, oczy i włosy lśniące złotem przypominają narcyza, który zakwitł nad taflą wody. Zapuścił korzenie w miejscu, gdzie pewien chłopiec dostrzegł własne odbicie, w którym się zakochał. Zakochał miłością nieszczęśliwą, z góry skazaną na porażkę i długotrwałe cierpienie.

Jesteś Narcyzem, Kise.

    Utknąłeś w więzieniu wykonanym z luster, które sam sobie wybudowałeś. Utknąłeś tam wraz ze swoim odbiciem, które wyglądając zza szkła, prześladować cię będzie już zawsze.

Tego właśnie chciałeś?

    Pewnego dnia poddasz się, nie będziesz miał już siły, by dłużej znosić tę obezwładniającą tęsknotę. Jak Narcyz z mitu zapuścisz korzenie, które czerwonymi liniami urosną na tafli zwierciadła. Upadniesz, twoje serce się zatrzyma, a oddech ustanie. Złote oczy zgasną, podobnie jak zniknie światło w spojrzeniu, które odbija się w lustrze. Zamilknie melodia życia, zagra swoją arię skrzypek śmierci. Zaśniesz i już się nie obudzisz. Twoje odbicie nigdy więcej nie otworzy oczu.

Lecz ja nie odejdę z tego świata razem z tobą, nawet jako istota martwa pozostanę na zawsze w lustrzanym więzieniu. Ponieważ jestem tylko wiązką światła, która nie może istnieć poza taflą szkła.

    Nie spotkasz esencji piękna, w której się zakochałeś, nawet w krainie poza wszelkim czasem i przestrzenią. Naprawdę skazałeś się na wieczną tęsknotę, na cierpienie najgorsze z możliwych.

Powiedz, Kise, warto było?

76 komentarzy:

  1. Co ćpałaś? I jak kurewsko mocne to musiało być?
    Wiesz co? Mimo totalnego zjebizmu parkingu, cudnego, urzekającego i napawającego mnie lekką zazdrością, stylu i ogólnie wykonania rodem z krainy przyjemności... Nie jest to coś tak jebniętego o co cie podejrzewałam. A sama wiesz jakie propozycje padały.
    Zahipnotyzowało mnie to piekne porównanie Kisi do narcyza, tym bardziej, że u mnie jest on jako dzika hybryda słonecznika i narcyza (Nie chcesz tego widzieć...). Tym bardziej że jestem totalnie zjebaną fanką grackiej mitologii, a ten mit, o Narcyzie, to jeden z moich ulubionych (przed nim tylko ten o Persefonie). Świetnie to przedstawiłaś.
    Nie. Nie rozpieprzyło mnie to, jak podejrzewałaś. To było bardzo... Przyjemne gówienko c:

    Wybacz jeśli kom wyszedł chujowy, choremu wolno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wciąż nie wierzę, że napisałam coś takiego. Ale wiesz, co? Dobrze, jeśli nie rozpieprzyło Cię to mentalnie, tak jak podejrzewałam. Bo jeśli nie oddadzą mi szybko lapka, to shot/miniaturka, która się niedługo pojawi rozpieprzy Cię doszczętnie. Tego akurat jestem pewna. To będzie chyba największa schiza, jaka kiedykolwiek przyszła mi do głowy (tylko fchuj nie mam pojęcia, jak ją napisać, ale coś się wymyśli).
      Ej, ja też lubię ten mit *kosmiczne wibracje atakują* Cieszę się, że Ci się podobało~

      Usuń
  2. To coś potwierdza moją teorię o tym że Kisia najbardziej sam do siebie pasuje. Ogólnie moja czwórca święta z Kurobasu (Trawa, Mudżyn, Akasz i Kisia właśnie) są najlepsi sami dla siebie.
    W samą treść się wczułam i trochę mi nawet przykro było, że Ryouta się musiał tak nieszczęśliwie zakochać. Choć mój zjebany mózg tego nie zrozumiał, bo od "Jesteś Narcyzem, Kise" wyobrażałam sobie blondynka jako cytrynę.
    (niech mi ktoś prace odbierze, pracowanie w ferie przy dzieciach działa na mnie najgorzej na świecie, brr)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2/3 koma się dziabło słodki Szatanie, zaaa coooooo.
      Ale ogólnie było coś dalej o tym panu Granatowe Oczy xd I o zajebistości tej schizy i w ogóle, no wiesz o co mi chodxo, chyba.
      Idę umierać na stacji benzynowej, pozdrawiam i weny~

      Usuń
    2. *płonie*
      Nie chcą mnie zabić, jak dobrze...~
      Jak się nad tym zastanowić, to też uważam, że Kise jest najlepszy sam dla siebie. Choć pod tym względem AkaAka nic nie przebije, no bo jednak AKAAKA TO ŻYCIE~! Wgl mam kubek z Akaszem i nożyczkami-san z konwentu, trrrrrr *bardzo się nim jara*
      Współczuję pracy w ferie i to jeszcze z dziećmi.... *wstrząs* Nie lubię dzieci, nie mam do nich cierpliwości ani podejścia, prędzej bym je zabiła, niż się nimi zajęła *łączy się w bólu*

      Usuń
  3. Okey, na poczatku - KURWAWIELBIĘCIĘKISEXKISECLAIRECHODŹTUDOMNIEMÓJBOGU!
    Tak, tylko tyle, bo na razie przeczytałem tytuł, jaki pairnig i BARDZO WAŻNĄ INFORMACJĘ xd
    [*] - Oto świeczuszka dla Twojego lapka. Claire... On już umarł, nie odratują go. *szatański śmiech* Umiem pocieszać, nee?
    *czyta*
    ...
    ...
    *buduje napięcie*
    ...
    *pada na kolana i łapię Cię za nogi*
    ...
    ...
    *robi duży wdech*
    ...

    KURWA, JA CIĘ NAPRAWDĘ WIELBIĘ! JESTEŚ MOIM PIERDOLONYM BOGIEM! WYGRAŁAŚ TYM TEKSTEM!
    A, i tylko jeszcze jedno - czy te oczy należały do Kuroko?
    Bo jeśli tak, to wiedz, że ostrzę na Ciebie tasak-sama. Zapłacisz mi za łzy Kurosia. A jeśli to był Aomine... A szczać na tego murzyna! *idzie głaskać zdjęcie Kuroko* Mój kochaneńki...
    No, wracając do tekstu - cuuuuudoooo~
    Serio Cię wielbię, krulu.
    Trupka z reklamy (wiesz jakiej), niosącego wiadro weny, przesyła Ci I Generał Armi KK xd
    Niech odratują tego lapka albo nie ręczę za siebie...
    A i tego... Te opisy, TE OPISY! *zakochał się*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *salutuje*
      *misja wykonana, schiza napisana, Generał zaaprobował plan bitwy, krul może zostać przeruchany (tak, CLD to niezarejestrowany uke, #fuckthesystem, wiem, że wszyscy sądzili, że kryje się we mnie seme, a tu taki surprise)*
      Ok, nie ogarniam, o co mi chodzi, to przez te 60 zadań z biologii, które dzisiaj zrobiłam, tak to na pewno to.
      Cieszę się, że się cieszysz~ A co do oczu.... zgiń w niepewności, nie powiem Ci czyje były *szatański śmiech* Cierp, to za tę wróżbę śmierci całkowitej lapka.
      Bo krula trzeba wielbić, tralalalala *tańczy coś bliżej nieokreślonego*
      Zdradzę Ci, że prawie mam w zanadrzu jeszcze jedną, mocniejszą, dużo mocniejszą od tego schizę. Jeśli nie oddadzą mi szybko lapka to pojawi się ona pewnie niedługo~

      Usuń
    2. *salut*
      *Generał podpisuje raport z misji*
      Misja udana, teraz możemy iść się najebać, czyt. Ty chlać, a ja Cię pilnować.
      Nie, ja sądziłem, że seke xd
      *bije pokłony*
      Czy teraz się dowiem czyje to były patrzałki, o mój najwspanialszy Krulu, ma ociekająca krwią Afrodyto, pani żywych i umarłych?
      Masz mocniejszą? *zaczyna skakać, piszczeć i śmiać się a'la Lelouch na skraju załamania nerwowego* Generał zgadza się na akcję. Kiedy przeprowadzamy desant? Muszę przygotować wojsko.

      Usuń
    3. Wiem, że tak sądziłeś, ale ja jestem bardzo słodkim ukesiem. Tak przekurwiście słodkim, ociekającym krwią wylaną z naczyń pierwszego lepszego seme (seks kończący się śmiercią, CLD aka modliszka tralalalalala, krul ma pomysł na nową schizę, będzie nowe zebranie kosmicznej rady, Generale, szykuj się~!)
      Desant w piątek w nocy, wojsko prześlij drogą dywaniej poczty, a Ty sam przetransportuj się do swego krula drogą międzygniazdkową. Tylko nie zapominaj, że jest spięcie i dłuższe trasy przerzuca przez Częstochowice.
      Oczy Aho, to były oczy Aho, możesz schować tasak~

      Usuń
    4. Okey, nie będę samolubny i podzielę się z ludźmi tą wizją:
      Wszyscy wiemy, że CLD przypomina femke Uty, nee? To wyobraźcie sobie ją. Gotowe? To teraz dajcie jej ciało modliszki, zostawcie tylko głowę Claire. A teraz wyobraźcie sobie, że tańczy taniec hula i mówi "tralalalalala, krul ma pomysł nową schizę, będzie nowe zebranie kosmicznej rady, Generale, szykuj się~!" Niezłe, nee?
      *Generał czyta rozkazy*
      Tylko tyle, o Wasza Wysokość? Przygotuję dokładny plan desantu i plany prześlę do komendanta Yazu, który zwoła pospolite ruszenie. Tymczasem ja będę transportował się drogą międzygniazdkową. Pójdę ekspresówką, czyli będę mieć łączenie przez Włocławek. Oczekuj mnie w czwartkowy poranek.
      No, to dobrze. *chowa tasak-sama* Czyli nie muszę go używać... *spogląda w lewo* Tasak-sama? Nie, nie spokojnie... Kurwa, Claire! Teraz tasak mi płacze, bo go nie użyję. Coś Ty zrobiła?! No ciii, maleńeki, ciii~ Tata nakarmi... Chcesz mięsko kotka? No już spokojnie...
      #spamtakbardzozajebisty

      Usuń
    5. *wyobraża sobie ten obraz*
      Dodaj do tego tańca minę aka Levi "mam wyjebane na wszystko, co nie jest płynem do mycia okien i mopem *ja kiedyś napiszę Levi x mop, zobaczysz*" i ustami maźniętymi bardzo ciemna szminką *fetysz czerwieni macha ręką*i tadam, mamy CLD w pełnej krasie.
      Te skrzydła modliszki to by mi się przydały, nie stałabym w korkach i mogłabym poucinać szczypcami światła drogowe *wprowadzę anarchię, a potem ją stłumię i wszyscy będą mnie, jako krula kochać* genialny plan, ne?
      Ok, przygotuję mój arsenał na czwartek. Weź tasak to zapoznam go z maczetą i siekierą *zróbmy orgię ostrzy* I już będzie mu wesoło. Nawiasem mówiąc, maczeta i siekiera ostatnio jakieś niewyżyte, taka orgia dobrze im zrobi *tylko co wjedzie w co?*
      -Halo, halo? Pogotowie? Gdzie maczeta ma dziurę, bo tasak nie wie, jak ją przeruchać.
      #mejdejmamyproblemżycia

      Usuń
    6. Levi ma świetną minę.
      Levi x mop? *wyobraża sobie dzikie sekszy* Jestem za! Tylko Levi ma być seme w tym związku.
      Korki? Aaaa, bo u Ciebie się jarało...
      Plan genialny. Później zbudujemy se Tęczę Tryumfalną i będzie jechać na motorach like a Napoleon. Ty na samym środku i przodzie, ja po Twojej prawicy, a na lewicę ściągniemy Jezusa z Doliny Śmierci (czy jak to tam się zwało) i zapodamy "highway to hell".
      Dzika orgia ostrzy? O każdej porze dnia i nocy.
      Wiesz co? Może ja zadzwonię z tym problemem do Rydzyka? W końcu księża znają się najlepiej.

      Usuń
    7. Jezus śpi z Adamem, wiem, piłam z nią ostatnio~
      Na horsach, na horsach~! A horsy na motorach OBOŻEZOBACZTOCZYTYTOWIDZISZ?! Krul kosmosu, generał i Jezus na horsach, które kłusują na motorach, które naprawdę są transformersami, które zamieniają się w mechaniczne bakłażany. I jeszcze do tego deszcz swastyk opadający z poreakcyjnego nieba znad Czarnobyla. I tęczowe sługi po bokach drogi, gejoza lejąca się strumieniami.... *co ona brała, co my bierzemy*
      -Halo, halo, krul kosmosu i generał? My na odwyk przyszliśmy zabrać...
      *ciach, głowy w białych kitlach toczą się po bruku, brudząc go krwią*
      Nie ma odwyku, tralalalala, noc jeszcze młoda, schiza pragnie ujrzeć światło dzienne. Ayo, dzwoń do Rydzyka, zbadaj problem, użyjemy tego w naszej kampanii~!

      Usuń
    8. Jezus jest gejem? Wiedziałem! Wiedziałem, ja to, kurwa, wiedziałem! Ojciec Mateusz, kase mi wisisz!
      *głos Boga*
      - Widzę to i to jest zajebiste. Zapodam wam jeszcze płomienie, które dadzą wam +500 do zajebistości.
      *koniiec głosu Boga*
      Ow yeah, pod naszym dyktandem W-wa zmieni się w stolicę sodomi, a wszelcy nasi przeciwnicy będę przejeżdżani przez horsy, które są transformersami, które zmieniają się w mechaniczne bakłażany, które tak naprawdę są czołgami ghouli.
      A propos swastyk... Parę stron podręcznika od anglika mam w nich xd (Ayo to chodzący geniusz i ćwiczył ich rysowanie, ludzie byli załamani)
      Ej! Dobry głów nie marnuj! *bierze je i głaska* Mogły się stoczyć na Wiejską, a tam te sępy mogły je pożreć. *nabija głowy na pal* Bydą dobre na kannibali z De Bicz.
      *dzwoni do Rydzyka*
      Rydzio gada, że trzeba to maczeta jest seme a tasak uke i maczeta ma walić w tę podstawkę czy chuj wie jak to nazwać.
      W kampanii? W tej, w której nafaszerujemy ciastka psychotropami? To przecież miała być kampania na cały wszechświat, a nie na Ruch Rydzykowsko-Jezusowo-gejowy.

      Usuń
    9. I tak oto rodzi się pomysł na czwartą już dzisiaj schizę - yaoi z udziałem Jezusa *CLD macha królewsko ręką, schodząc ze sceny*
      - Dziękuję za uwagę, możecie mnie wyklnąć, ale ja Wam napiszę yaoi z udziałem Ayo i Jezusa
      #CLDrebelsomuch
      Ja też mam ich sporo w zeszytach. I jeszcze mam nóż do krojenia Żydów, dostałam od dup na urodziny. "Nóż bardzo hirurgiczny" - tak się nazywa, cały w swastykach i z dopiskiem o Żydach. Możesz zazdrościć~
      No, ale ja mówiłam o kampanii na cały świat, przecież nie będę ograniczać się do samego Rydzyka *kto to wgl jest* Krul ma ambitne plany, między innymi inwazja na horsach na sąsiednią galaktykę gwiezdną, na drodze mlecznej tor przeszkód, surwiwal itp *droga mleczna to tak naprawdę droga spermy, wiem, Zeus mi powiedział, że nie powstała jako mleko z piersi bogini, to Zeus zwalił sobie, patrząc na jej cycki xd
      *mózg umarł, róbcie resustytację*

      Usuń
    10. Jezus! Bierej piwo, Claire będzie o nas pisać! *Jezus gna ze zgrzewką piwska*
      #dothisfuckingrebellionnow
      Masz nóż do Żydów? Nee, też chcę... Mam tu dużo Żydów. Choć wolałbym nóż do Katoli...
      Rydzyk to krul Torunia. Musimy go obalić! Czyli obalamy już... Szatana, Mephisto i Rydzyka? Nieźle.
      Ach, to mogłaś zaznaczyć, ma bogini. Ja tu przecież już nalot na Toruń planuje. No i teraz muszę zmieniać plany! Wiesz ile mi to zajęło? Jezus, pomożesz mi?
      - Tobie zawsze.
      Dzięki, Jezus, na ciebie zawsze można liczyć.
      - No pewka. Łapej wodę!
      Kurwa, Jezus, to wino! Ile razy muszę ci mówić, żebyś nie dotykał wody?!
      Tor przeszkód? Survival? Tej, to może zwerbujemy Gryllsa do Armi KK?
      Ho, ho, ho! Nie wiedziałem, że krul ma kontakty na Olimpie. Widzę, że wpływy się szerzą. To dobrze, dobrze, nasz plan zawładnięcia światem idzie w dobrym kierunku~
      *nie robimy resustytacji, bo stan śmierci jest jak haj*

      Usuń
    11. Jeszcze obalamy warszawskie światła drogowe, zapomniałeś o najważniejszym. Chłosta będzie *zwija supełki na pejczu* będzie dużo bólu, tralalalala, śpiewaj ze mną, Ayo, ciesz sie chłostą symbolizującą miłość Twego władcy~
      Werbujmy Gryllsa i jeszcze Winchesterów i yeti z gór, armia potrzebuje dużo różnorodności + krul pragnie wonsza, zadanie bojowe - załatwić mi dużego wonsza~~!
      Oczywiście że krul ma kontakty na Olimpie, a co Ty myślałeś? Jeszcze u Wikingów, Asteków i kulturalnych kanibali z Azji wschodniej. No i u Akasza * wychowywanie mych sług bardzo dobrze idzie, latający cygani okazali się niezłą bronią rażącą*
      Cel na dziś - podpisać kontrakt o współpracę z drzewkiem sakury, ono ma zajebiste wpływy~~

      Usuń
    12. Dobrze, krulu. To ja idę załatwić od Helgastów wyrzutnie rakiet, aby wybuchnąć wszystkie latarnie. *ładuje miotacz ognia* Dzisiaj na obiad restauracja "Zajazd u Ayo" serwuje pieczonych Helgastów. Od razu melduję, że mamy w szeregach Sevczenko. Mówię Ci, zajebisty koleś, lepszy od Rambo.
      Tralalala, śpiewam z Toooobąąąą! Będzie chłosta! Będzie zabawa! Będzie się działo i miłości nigdy maaałoooo~!
      *zapisuje zadania* Tak jest, Wasza Wysokość.
      Latający cygani? Moim asem w rękawie są cygańskie wyjce cmentarne, dobrze wiedzieć, że mamy również latające osobniki.
      Z drzewkiem Sakury? Dobrze, pogadam z nim. Albo wyśle na audiencje Jezusa, on jest zajebistym mówcą. Co nie, Jezz? *Jezus potakuje*

      Usuń
    13. Pamiętaj, żeby wybuchnąć też drzwi od zoo, pawiany mają wyrzutnię gówna, może się przydać.
      Zezwalam na użycie Helgastów, choć polecam też zajrzeć do pododdziałów Tatarów - robią dobre mięso.
      Potwierdzam, latające osobniki też są, zaraz obok skrzydlatych tarcz zegarowych, które ogłuszają świetnie bardzo~
      Ponadto mam w planach nowy nalot sztućcowy, zalejemy dzicz savoir vivrem, Sebuś z kotami nam pomoże, krulowi ofiaruje sztućce z najlepszej zastawy (czyt. do krojenia martwych ludzkich płodów zombie).

      Usuń
    14. Jak już mówimy o zoo, to różowe zombie w bordowe kropki z długim paznokciem, pochodzące z tekstu, który właśnie piszę, mogą przyjść nam na pomoc. A wyrzutnia gówna będzie bardzo przydatna podczas łapanek w nowym żydowsko-katolickim getcie, które wybudujemy.
      Pododdziały Tatarów chyba już zwerbowaliśmy, nee? Czy może wypowiedziały nam posłuszeństwo?
      Właśnie wysłałem orzeły do Krzyżaków. Będziemy mieć świetnych manipulatorów. Potrzebna nam będzie jeszcze husaria do natarcia w pierwszym szeregu.
      Skrzydlate tarcze zegarowe? To my mamy taką nowoczesną technologię? I ja o tym nie wiem? A jestem pierdolonym I Generałem? Kto, do chuja, jest odpowiedzialny za raporty dotyczące naszego wyposażenia? Muszę go stratować mechanicznymi bakłażanami. Albo dać go na nakręcaną pomarańczę.
      Wysyłam agenta Mruczka do Sebcia. On będzie najlepszym negocjatorem.
      Później zrobimy z tych płodów i zupę, i będziemy je podawać w "Zajeździe u Ayo".
      Informacja z ostatniej chwili - drzewko Sakury jest po naszej stronie.

      Usuń
    15. Mogą przyjsc. Ja mam Kiseki w wersji surajowej, też się nadadzą, tylko trzeba Aho wyruchac porządnie, bo poszedł wyć do kąta jak go Testu-smok odrzucił.
      Proponuje przed husarią użyć lekkiej jazdy, pamiętaj o Geunwaldzie, Generale.
      Za raporty to chyba podchorąży Aho, wiedziałam, że się opierdala jak nikt nie patrzy.
      Dobrze, mamy drzewko, jeszcze tylko gwałcące stoły by się przydały jako atak z zaskoczenia.

      Usuń
    16. Na Aho mogę napuścić Reiko, on już mu da popalić. Za opierdalanie się Aomine należy się porządny gwałt. Reiuś, postaraj się tam, skarbie!
      ~pozdrawiam wszystkie osoby, które to czytają~
      Pamiętam, pamiętam. Kogo proponujesz na lekką jazdę? Ja dałbym tam ogoniaste bestie z Naruto. Mam dobre kontakty z Sasaczem, on już je załatwi. Do tego Sasori może tworzyć nam bronie i zbroje.
      Za gwałcące stoły odpowiadasz Ty, krulu.

      Usuń
    17. Sasoriego zatwierdzam, ja dałabym jeszcze żywe, przerośnięte łożyska, Kirę z Notatnikiem i Jabłkiem i Lulu z Geassem. No i oczywiście nożyczki-san tańczące pogo.
      Tylko niech Reiko się postara. Aho to w końcu masochistyczny kłaczek.
      Ok, stoły posłuszne bardzo ruszą na mój sygnał w dziki bój. Mamy sukces, Generale. Mamy kontakt z drewnem gwałtu.

      Usuń
    18. Zatwierdzam wszystkie osoby, które wymieniłaś, krulu.
      Nożyczek-san nie może zabraknąć. Przecież ich brak grozi zamachem stanu wykonanym przez Akasza.
      Reiko się postara. On jest 'doświadczony' w tych sprawach.
      Dobrze, że mamy sukces. Musimy jeszcze zgarnąć mięso zagłady.

      Usuń
    19. Akasz jest bogiem, byłoby źle, gdybyśmy popadli w niełaskę. On i to jego narzędzie śmierci *nożyczki grzebią w uchu CLD, coś jakby mózg wypływa z ucha* oj, Akasz już jest zły *za co tym razem?!*
      *zasłania się Tetsu*
      Obiekt do gwałtu zabrany, CLD ma spokój, tylko Akasz nie wie, że Tetsu to utajniony sadysta.....
      Mięso zagłady dostępne w promocyjnej cenie na rogu Śledziony i Nerek. Zaopatrz nas w zapas, żeby podczas desantu nie okazało się, że skończyły nam się ważne rzeczy~

      Usuń
    20. *pada na kolana*
      O najwspanialszy Akaszu, Panie wszystkiego co żyje, modlę się do Ciebie i błagam Cię, abyś przestał grzebać w uchu CLD.
      Na Aho wyślemy jeszcze Tetsu. Co Ty na to?
      Mięso zakupione. Niestety mohery specjalnie wykupiły berety siły. Jestem za zawiązaniem sojuszu z nimi. Rozmawiałem już z ich przedstawicielem, rządają kilku wyjców cmentarnych. Dodatkowo może poinformuje krula o tym, że mohery posiadają w swoich szeregach skaczących na jednej nodze Arabów w sari, którzy są nieźli w taijutsu.

      Usuń
    21. Aho płacze, bo go Tetsu nie chce. Bo Tetsu woli Akasza. Tetsu będzie maltretował Aho. Aho to masochista. Wniosek: Aho się ucieszy z takiego obrotu zdarzeń *logika lvl CLD tak bardzo zajebista*
      W sari?! A nie, chwila, krul nie może podnosić głosu, to by była oznaka podekscytowania, a krul nie powinien jej okazywać - Prawo Akasza, tom IV, rozdział 12, wers 20.
      Bierzmy ich więc *wypowiedziane z gracją jak ta hasająca gazela*
      Możemy wymienić 100 naszych wyjców na ich 1000 skaczących Arabów, to bardzo dobra oferta, wyjce krula kosmosu są niezastąpione, powiedz im to.
      Dodałabym do tego jeszcze agresywne Aksoloty, one mają skilla hipnozy, jak zaczną machać tymi swoimi różowymi wąsami.

      Usuń
    22. To nie. Jak Aho jest masochistą, to lepiej nie. A może Akasz poszedłby na niego? O wszechmocny Akaszu, pomożesz nam ukarać tego głąba?
      Masz rację, krulu. W prawie tak pisze. A kara za jego złamanie jest chłosta wymierzona z nozyczek przez Akasza.
      Mohery są już po naszej stronie. Straciliśmy większość wyjców, ale one szybko się mnożą, więc nie musimy się tym martwić. Teraz proponowałbym podbić siedem mórz. W końcu jesteśmy rakołakami - możemy zmieniać się w raki (te morskie i te chorobowe). Powinniśmy również wykończyć yuristów rakiem, bo zagrażają naszej polityce zagranicznej.
      Aksoloty? Dobrze, krulu. Twoje życzenie będzie dla mnie rozkazem.

      Usuń
    23. Akasz chętnie pójdzie, ale nie bez Tetsu. Trzeba pogadać więc z Akaszem z cheterochromią, ten ma Tetsu w dupie, pójdzie bez niego i zrobi z dupy Aho jesień średniowiecza.
      Protoonkogeny już załadowane, akcja "siedem plag yuristów" rozpoczęta. Tylko musimy unikać ich pocisków z petard mocy moe i strzelających wibracjami pseudokosmicznymi wibratorów.
      Dodaj wyjcom do nawozu trochę leśnej ściółki, chrabąszcze potwierdzają, że to pomaga przy szybkiej reprodukcji.
      P. S Chrabąszcze są po naszej stronie.

      Usuń
    24. Do pogadania z cheterochromią i Akaszem wyślę Tem - ona jest najlepsza w sprawie przekonywania.
      Wysunąłem osłony z milkshake'a, one powstrzymają amunicję yuristów.
      Dodałem wyjcom ściółki. Ich liczebność wzrosła o trzystu w ciągu pięciu minut. Jeśli tak dalej pójdzie będziemy musieli wypełnić jedną z podbitych galaktyk przez cmentarne wyjce. Musimy kogoś ustalić na zwierzchnika tej galaktyki? Kogo, krulu, proponujesz?
      PS Pszczoły, osy i komary z malarią są po naszej stronie.

      Usuń
    25. Tem i Akihiko, bordowe włosy mają dar przekonywania, bo czerwony jest kolorem, który umie mówić za pomocą odbitego światła.
      Szybko poszło. Jak tak dalej pójdzie to nie starczy jedna galaktyka. Proponuję wybudować im boksy w gwiazdozbiorze świętego valium, który jest na północ i dwa stopnie od drogi mlecznej. Do tego możesz wypełnić nimi jeszcze mniejszą galaktykę fruwających orgazmów. Myślę, że powinno być dobrze.
      A na zwierzchnika proponuję podchorążego Tetsuyę, on miał w sobie najwięcej twardych rzeczy, więc nie ulegnie presji szybujących penisów.

      Usuń
    26. Dobrze, Aki weźmie jeszcze rzutki. One również mają dar przekonywania. Ewentualnie ja pójdę wyć Akaszowi Requiem i się natychmiast zgodzi. Mam, zaprawdę powiadam wam, cudny głos.
      A właśnie - gdzie spierdolił Jezus? Bo nie ma go u mnie. Jak poszedł chlać z żulami pod sklepem Aśki to mnie popamięta. Chuj mnie obchodzi, że wtyki w niebie. My mamy wtyki w piekle.
      Tak, powinno być dobrze. Ewentualnie możemy wysłać ich na De Bicz. Wtedy poćwiczą walkę z kanniabalami.
      Podchorąży Tetsuya jest bardzo dobrym pomysł. Nikt nie jest tak opanowany jak on. Poza tym, potrafi kontrolować gwałcące stoły. A kapral Levi może pomóc nam walce z powietrza. Ma świetną amunicję - domestosy, cify, szmaty i mopy. Każdą sprzeciwiającą się nam kanalię tym pokona.

      Usuń
    27. Udostępnię Ci szafę grającą do akompaniamentu i moją prywatna filharmonię. Będziesz śpiewał z kotami Sebka, a ja w tym czasie udam się do krainy, gdzie nie dosięgnie mnie żaden dźwięk (zabezpieczenia lvl krul kosmosu, geniusz~).
      Jezus jest u Adama, widziałam ich razem, spalają kalorie, mogę wysłać im wrzeszczące powiadomienie, aby się ogarnęli i zaprzestali nierządu.
      Tak, jak kaprala będą napędzać gazy z oderwanych tytanich głów, to powinno być dobrze. Poza tym mamy jeszcze Zą z głową horsa, na nim fruwa Levi, więc tytanie głowy + głowa horsa = duży speed, +100 punktów do obrony. Jeszcze tylko wiadro mu podrzucić, jako tarczę przed strzelającym proszkiem tęczowym-nie-yaoistycznym.
      No i bóstwo yaoizmu zgodziło się pomóc, otrzymamy od niego dwieście uderzeń penetrujących wroga i trzysta zmuszających do bezwzględnego posłuszeństwa względem yaoi. Po przeliczeniu ekwipunku, myślę, że jesteśmy na dobrej drodze do opanowania czarnej dziury - czarna dziura będzie moim horsem, będzie mi lizać buty i pochłaniać wszystkie sprzeciwiające się mej zajebistości jednostki~

      Usuń
    28. Khe, khe... Koty zapraszam na próbę generalną. *wchodzą* I raz, dwa, raz, dwa, trzy!
      Jelly, jelly, jelyfish! When you squuze me, I go squash! Peant butter, jellyfish! Put me onto your sandwich! (angielski like a miszcz)
      ~Przekaz z próby został przerwany, ponieważ kamerzysta umarł śmiercią tragiczną. Stacja KKTV życzy miłego dnia~
      A to Jezus! Zdradza mnie demon jeden. Adam tego gorzko pożałuje. *ładuje miotacz ognia*
      Nie wiedziałem, że kapral ma aż takie dobre wyposażenie. Reiko, zgwałć dobrze tego murzyna, który nie daje mi dokładnych raportów!
      Tak, czarna dziura już należy do nas. Obawiam się, że w końcu skończą nam się tereny do podboju. Wtedy mogą wybuchnąć bunty. Co w takiej sytuacji zrobimy, krulu?

      Usuń
    29. Nie, Generale, zły wybór repertuaru, proponuję to, jako znacznie lepszy wybór: "I wanna fuck you like an animal, cośtujestaleniepamiętamco, my whole existence is flawed, you get me closer to God"
      Trzeba sobie przypomnieć Closer, wcześniej krul znał je na pamięć, a teraz zapomniał kawałka refrenu, nie dobrze, Generale notuj, żeby ściągnąć mi śpiewającą małpę na krzyżu i kręcącego się na żyrandolu tarzana.
      Aho namierzony przez świetnego monokla z bonusem do wejścia w nadświetlną prędkość rejestracji obrazów, który należy do mojego skryby aka Shinatrou. Szykuj pejcz, Generale, bierz Tem, Akihiko, Reiko i Akasza i atakuj tego opierdalającego się na dachu lenia, który poza cyckami Taigi nie widzi świata, operacja powiększania cycków była chyba w tym wypadku złym pomysłem (nawiasem mówiąc, kucharz spóźnia się ze śniadaniem, sprawdź to).
      Bunty trzeba tłumić łagodnie i z miłością... a nie, chwila, nie to prawo.
      *wertuje księgi mocy*
      Bunty tłumić będziemy ręką krwawą i bezlitosną. Niech fruwają flaki, z których powstaną niemal perłowe naszyjniki. Wtedy innym naszym sługom, górom, dolinom i dinozaurom odechce się buntów i samogwałtów. Czyż nie jestem genialnym władcą?

      Usuń
    30. A właśnie, krulu - musimy ustalić hymn. Proponuję wymienione już wcześniej Closer. To będzie piękne jak będzie apel i zapodamy tę piosenkę. widzisz to oczami wyobraźni? Bo ja tak i to jest naprawdę piękne.
      Notuję, notuję. Już idę zamawiać tę małpę. A może być nosorożec jeśli nie będą mieli małpy? Poza tym, do nosorożca dodają rysia za darmo. Według mnie bardzo dobra oferta.
      Pejcz już uszykowany i kierujemy się na dach. Rozkaże odciąć Taidze cycki, krulu. Śniadanie się spóźnia? Ja właśnie dostałem pseudopizze. Dzisiaj w kuchni ma staż szeregowy Kise, może dlatego są opóźnienia. Wyślę tam sekretarkę Yumi, która sprawdzi czy nasza kuchnia nadal istnieje.
      Jesteś genialnym władcą, a Akasz napisał nam genialne prawo.
      Proponuję jeszcze wziąć w nasze szeregi Chestera, który będzie prał mózgi naszym przeciwnikom politycznym. Dobrym rozwiązaniem byłnby również Andy - ma doświadczenie w walce z perydaktolami (chuj wie jak to się pisze) oraz ma słodki strój Pikachu, którym mógłby obezwładniać przeciwników.

      Usuń
    31. Closer jako hymn zatwierdzone. Piję miód wewnątrz twojego ula, pozwalasz mi się gwałcić, to z twojego powodu wciąż żyję, tralalala, Closer jest piękne, to czysta miłość, nie ma bardziej pięknego wyrazu miłości w jakiejkolwiek piosence, kocham~
      Ah, krul się podekscytował, niedobrze, trzeba zamówić chłodziarkę i coś na uspokojenie. Może być morfina. W poczwórnej dawce - na wszystkie krulewskie jaźnie.
      Podładuj Kise heroiną, niech stanie się herosem, wtedy będzie serwować mi heroiczne dania i wyprze Taigę z funkcji i bez żalu będę mogła oddać zwłoki Taigi Aho, który lubi nekrofiliowe zabawy. Może wtedy przestanie się w końcu opierdalać (ostatnia deska ratunku, jeśli nie podziała perswazja aka Akasz-Reiko-Tem-Akihiko).
      Może być nosorożec, rysie też się przydadzą, zamów pluton cały. I pytony albinosy, one mają czerwone oczy, które plują żrącą krwią.
      Pterodaktyle robią za nasze statki, trochę tresury i przewyższą F-16-stki.
      Chester też może być, plus ten ktoś od stroju Pikachu, jeszcze tylko potrzeba nam różowych jednorożców srających tęczą o zapachu waniliowego shake'a.

      Usuń
    32. Tak, to jest najpiękniejsze wyznanie miłości. Jako hymn zapasowy możemy ustalić Let's fuck. Co Ty na to? Bo ja na to jak na lato. (co ja pieprzę?!?!)
      Morfinę? Ne, zamówię od Cheza towar. Widziałaś, że musi mieć zajebisty, nee? Od razu wezmę też heroinę dla Kise, niech się stanie herosem.
      Aho lubi nekrofilowe zabawy? Ja takich rzeczy nie wiem o naszych podwładnych? No, no ,no, trzeba będzie zorganizować wycieczkę integracyjną. *uśmiecha się na myśl dokonania gwałtu na Kuroko*
      *słyszy krzyk*
      Perswazja naszego kwartetu chyba działa... To dobrze, bo będę mógł palić w piecu ciałem Taigi.
      Okok, szefie. Letę obejrzeć pobliską wystawę i jeśli będą niezłe sztuki, to wezmę od razu dwa plutony. A pytony już hoduje w naszych laboratoriach sierżant Midorima.
      Do tresury pterodaktyli proponuję Ezio Auditore, to on jest specjalistą od latania.
      ~ponownie pozdrawiam ludzi czytających to~
      Różowe jednorożce srające tęczą o zapachu waniliowego shake'a? Kurwa, zamówiiłem przez przypadek szkarłatne jednorożce srające czekoladowym shake'iem o zapachu studniowej tęczy. Krulu, i co my teraz zrobimy?!

      Usuń
    33. Muszą być dwa hymny zapasowe. Więc proponuję Let's Fuck i I don't care, I ship it. Takich zabezpieczeń nikt nam nie złamie. Dodatkowo nauczę się pisać trojany, trzeba załatwić jakiegoś inteligenta od zabaw z HTML-em, może byc Imayoshi, ewentualnie Makishima Shougo, będzie mi oprócz trojanienia umilał czas Hamletem i filozofią.
      Wycieczka integracyjna wpisana na lipiec, Animatsuri w Warszawie, zjeżdżajcie się moim słudzy~!
      Tetsu lubi gwałcić i lubi jak go gwałcą. Zezwalam na Twe działania, po tak ciężkiej pracy Generał też zasłużył na jakąś zabawę, tylko nie przesadź, żebyś był zdolny do poruszania się podczas piątkowego desantu - Tetsu gryzie i ma ostre zęby, pamiętaj.
      Ezio nie lubi skakać w siano, więc musi być specjalistą od latania, proste. Polecam jeszcze ściągnąć Gensisa i Sephiroha, oni mają po jednym skrzydle, też nieźle się na tym znają. Plus Sephiroh był dwa razy zabity przez Clouda więc będzie uważał przy misjach, żeby nie umrzeć po raz trzeci.
      Jak mogłeś się tak pomylić?! Toż to niewybaczalne. Teraz trzeba od nowa pisać plan podboju, czy zdajesz sobie sprawę, Generale, co właśnie uczyniłeś?! Napraw szybko ten błąd, ewentualnie pomylone jednorożce zanieś Kisi do kuchni, może się chociaż na mięso przydadzą. I złóż poprawne zamówienie. Ale koszty pomyłki pokrywasz z własnej kieszeni, krulewski skarbiec nie będzie odpowiadał za taką niesubordynację!

      Usuń
    34. Tak, takie zabezpieczenia są niezniszczalne. Dobry pomysł, krulu. A o trojanach nie możemy zapominać. Mogę zwerbować moich wujków - oni są genialnym hakerami.
      Generał nie przyjedzie na wycieczkę. Przykro mi bardzo. Generał jest zajęty wojną międzygalaktyczną.
      Uhuhu, się zabawię! *ślini się na Kuroko* Dzięki Ci, krulu szlachetny!
      Dobrze, idę ich szukać.
      Krulu, przepraszam! Oni po prostu mieli taki duży wybór... Ale za to kupiłem trzysta tęczy na atak z zaskoczenia. Chyba starczy na dwa miesiące.
      Dobrze, sam pokryje koszty.

      Usuń
    35. Gdyby nie ta wojna międzygalaktyczna to kara za opuszczenie wycieczki by Cię nie ominęła.
      Tęczę zaskoczeniowe też ciekawe, dobrze, przydadzą jak się.
      Myślę, że w ten sposób nasza kampania wkracza w punkt kulminacyjny, jesteśmy na dobrej drodze do całkowitego podboju wszelkich materialnych i niematerialnych miejsc we wszechświecie.

      Usuń
    36. Wiem o tym, krulu. Niestety wojna jest bardzo zajmująca sprawą.
      To dobrze, że je kupiłem.
      Również tak myślę. Nikt już nie powinien nam się przeciwstawić.

      Usuń
  4. Pojechałaś po bandzie. Jak jestem z twojej strony przygotowana na wszystko (teraz najwyraźniej tylko na większość dziwnych rzeczy) no to mnie zaszlachtowałaś. Nie lubię Kise, tak po prostu go nie lubię, ale przeczytałam i nie umarłam, no dobrze umarłam, ale nie z powodu nie lubienia Kise. Okej kończę, bo zaczynam pleść bzdury. Składam wyrazy ubolewania z powodu twojego laptopa, i mam nadzieję, ze uda się go jak najszybciej naprawić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *łączy się w nadziei*
      To chyba dobrze, że umarłaś. Reakcja, której oczekiwałam *jak bardzo CLD jest nienormalna?*
      Ale patrz, Hitomi, zero krwi i fruwającego mięsa, jak na mnie, to naprawdę niezły postęp, jeśli udało mi się powstrzymać przed rozrzuceniem wszędzie wnętrzności Kisiaka xd

      Usuń
  5. Nie umiem pisać komentarzy. W dodatku jestem na telefonie, tak więc ujme to wszystko w jednym prostym słowie - piękne *,*
    Powodzenia z laptopem i dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgon na miejscu. Moje KiKise (tak wiem pięknie to nazwałam)!!!! I to jeszcze z dedykacją dla mojej skromnej osoby XD nic tylko się cieszyć:) chyba że masz mi to za złe, że bardzo szybko mi się to spodobało i wymusiłam napisanie tego. Bo jak tak to właśnie przestaje się cieszyć żeby nie było. Ewentualnie tak po cichu, aby nie było widać
    chociaż pierwsze, co zrobiłam jak zobaczyłam tytuł posta to wróciłam do mojej pamiętnej notki z chyba listopada i się zastanawiałam jak do tego doszło? Jakim cudem na to wpadłaś? Dlaczego ktoś mógł wpaść na tak poroniony pomysł?
    Czytam i czytam tą naszą rozmowę i pamiętam. Stwierdziłam, że nie przepadam za AoKise i też stwierdziłaś, że za nimi nie przepadasz, że wolisz Kise z Kasamatsu / Tetsu ( <3 / :( ) i może Kise x Kise będzie ciekawym pomysłem.
    Geneza utworu jest teraz czas na treść.
    O Boże nie wiem, co powiedzieć:] mniej więcej tak wyobrażałam sobie główną „fabułę”, że Kisiak popadnie w samo zachwyt, ale jak to ubrałaś w słowa przeszło moje wszelkie wyobrażenia XD brak mi słów po prostu. Cudo to słowo zbyt duże i zbyt małe dla takiego shota. Moment, kiedy zrozumiał, że nikt nie jest wystarczająco dobry dla niego i tylko ten ideał może go mieć albo ... . Nie właściwie tak to bym musiała wymienić wszystkie fragmenty a to bez sensu:) tak bardzo mi się to podoba:) ten jego poronione myśli pod tą złotą czupryną
    Czy mi się wydaje, że gdzieś kiedyś słyszałam o Kuroko x Kuroko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam Ci tego za złe, to było fajne doświadczenie - napisać coś takiego. Choć nie ukrywam, że nie umiem pisać Kise, on się mnie nie słucha, dlatego ten shot szedł mi wyjątkowo opornie ;-;
      Ale wiesz przecież, że ja uwielbiam pisać schizy xd
      Ah, więc to tak było *zagadka wyjaśniona*
      Cieszę się, że Ci się podoba, bo nieźle się nad tym namęczyłam.
      Tak, słyszałaś w sobotę na Loff, obiecałam Yazu xd
      Wgl żałuj, że nie zostałaś dużej od drugiej do czwartej był panel ze schizowatym gejpornem, mówię Ci magia, płakałam tam niemal ze śmiechu i nie wierzyłam w to, co widzę xd

      Usuń
    2. Nie pamiętałam, komu to obiecałaś:) to, co dalej AoAo, MidoMido? XD
      Trochę żałuje, że nie mogłam być dłużej, może następnym razem;P na pyrkonie na pewno będę trzy dni
      pisałam w pociągu AkaAka i już prawie to skończyłam:]
      Idealny panel dla Ciebie:) chciałabym bardziej widzieć Twoją minę tam niż sam panel

      Usuń
    3. Zapytaj Yazu o moją minę, ja byłam zbyt zajęta seansem, by ją zarejestrować xd
      Na Pyrkon raczej nie pojadę, to jest tuż przed maturą niestety. A na Animasturi jedziesz? Jest w lipcu.
      *czeka na AkaAka, merdając ogonem*
      Myślałam, żeby kiedyś, na jakąś bliżej nieokreśloną okazję, coś jak walę w tyłki, albo coś w tym stylu, zrobić taką ankietę z paringami, gdzie będą same tego typu, nie tylko z kurobasu. Tylko może bez tych, które już się na blogu pojawiły/pojawią do tego czasu. Oczywiście poza AkaAka, bo AkaAka musi być wszędzie, BO AKAAKA TO ŻYCIE~!

      Usuń
    4. Poprawiasz tylko biologię czy coś jeszcze?
      Warszawa? Trochę mi daleko. Chociaż tylko trochę dalej niż do Wrocławia. Nie wiem czy będę w kraju, bo możliwe że wyjadę do pracy;P
      Najpierw muszę to przepisać i poprawić:) ewentualnie poczekam i na urodziny dostaniesz:]

      Usuń
    5. Chcesz czekać z tym do maja? Czy Ty mnie chcesz zabić?
      Na urodziny możesz mi napisać drugie~ *szepty w Twojej głowie*
      Biologię, chemię i matematykę. Co prawda matmę napisałam dobrze, ale co mi szkodzi napisać raz jeszcze, może napiszę lepiej, a jak nie, to będę mieć wynik z zeszłego roku~
      E tam, daleko. Przyjedź, przyjmę Cię z otwartymi ramionami. To jest 10-12 lipiec, zapisz sobie ten termin w kalendarzu xd

      Usuń
    6. Muszę to przepisać, bo nie mam jeszcze tableta i pisałam w zeszycie i jeszcze to poprawić to może do maja się wyrobię;P drugie? Nie dziękuje jedno mi wystarczy XD
      Ewentualnie możesz przyjechać do pń i powtórzę z Tobą matmę a ania biologię :) żartuje, przecież tam to nawet nie będzie sił myśleć o tym:)
      Zobaczy się. Jeśli będę jeszcze w Polsce to chciałabym pojechać;P

      Usuń
  7. Zanim odniosę się do treści tekstu na górze, Ayo, Clair, skończcie wy wreszcie ćpać. Nie przeczytałam nawet połowy waszego spamu, a kiedy zeszło na pterodaktyle to nie wiem xDD Co do Twojej miny przy tym schizowatym gejpornie miałaś książkowego pokerface'a, nie licząc momentów gdy się do ciebie odzywałam albo kiedy leciało to z SnK czy Free xD No i oczywiście pisz pisz moje KuroKuro ;D
    Teraz bardziej o tekście... Spodziewałam się takiej fabuły. Ale jest mocna, jest wspaniała i przejmująca. Moje zwykle nieczułe serce potrafiło wyobrazić sobie, co musi czuć Kise, patrząc na coś, co kocha, a to go nigdy nie pokocha, nigdy go nie dotknie... Ale zostawmy moją miłość do Akasha na boku... xD Naprawdę, odwaliłaś kawał dobrej roboty, całkowicie w twoim stylu. Chyba już stawiałam świeczkę twojemu laptopowi, aczkolwiek odkryłam, że jak człowiek chce, to i na telefonie napisze rozdział (nie, wcale cię nie poganiam z pisaniem, skądże xD) Rozumiem ból i utratę, jakiej doświadczyłaś... Więc masz jeszcze jedną świeczkę [*]
    Animatsuri w Wawie? Może bym przyjechała, gdyby nie raport, jaki dostałam od Neko z tego konwentu, gdy była na nim rok temu. Tematy typu ,,Gdybyś miał wyruchać swoich rodziców, wybrałbyś matkę czy ojca?'' albo palenie sobie włosów na klacie to chyba nie dla tak strachliwej, milczącej dupy wołowej jak ja ;P Wgl, współczuję mostu... Dobrze wam tak, Warszawiacy *diaboliczny śmiech* Wyczerpały mi się tematy, a i tak więcej tu o dupie Maryni niż o tekście... Ale bardzo mi się podobało. Bez orgazmu ale świetny, naprawdę. Tak więc przesyłam buziaczki i weny, pomodlę się do ołtarzyka Akashiego o twojego laptopa, w końcu to też w jego interesie, żeby mógł zniewolić swoje błękitne stworzenie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie przestaniemy ćpać!
      Że niby Twój komentarz o dupie Maryny? A ten spam u góry to co, hee? A właśnie, muszę napisać odpowiedź...

      Usuń
    2. Mnie się to tam na górze (nie, nie mówię o rozmowie w komentarzach, która jest moim zdaniem szalenie zajebista, mogę dać Ci nawet namiar na mojego/naszego dilera) akurat nie podoba, nie jestem z tego zadowolona, dlatego cieszę się, że Tobie się spodobało. Serio, nie spodziewałam się aż tak pozytywnego odbioru, raczej czegoś w stylu "da fak, od której strony do ugryźć, przepraszam, ale to jest niestrawialne".
      *CLD i jej pokerface lvl pro* Fajnie wiedzieć..xd
      Wybrałabym matkę, czy jest w tym coś dziwnego?
      E tam, ja Cię ochronię, przyjeżdżaj, Wawkę sobie zwiedzisz z najzajebistszym przewodnikiem ever xd
      Ja i Requiem pisane na telefonie.... nie, wybacz, jakoś sobie tego nie wyobrażam.

      Usuń
    3. Haha, przeczytałam ten plan podboju na górze, kurwa podzielcie się xD Nie marudź, nie jest aż tak źle, w końcu kochamy wszyscy twoje schizy, co nie~? Gdybym mogła zrobić co zechcę, też wybrałabym matkę... Tortury się kłaniają... xD Nie, raczej nie ma opcji, bardziej mnie interesuje Niucon na przełomie lipca i sierpnia *nigdy nie pamiętam, kiedy* W dodatku Wawka jest... nudna jak dla mnie ;D O matko, nigdy więcej rozdziału na telefonie, to była desperacja, ale potem poprawianie literówek... Myślałam, że zejdę.

      Usuń
    4. Wawka to tylko miasto, ważniejsze kto jest w tym mieście~
      Spoko, jak chcesz to mogę mianować Cię krulewskim sekretarzem (zaopatrzenie, te sprawy), ale pamiętaj, że to bardzo odpowiedzialna funkcja, musisz wiedzieć wszystko o wszystkim, co się dzieje w moim krulestwie i być gotowa do podejmowania szybkich decyzji, na które krul nie będzie miał czasu. Ale myślę, że i tak lepiej sprawdzisz się na tej pozycji niż Aho, on się opierdala tak bardzo, że krul masz szczerą ochotę rzucić go Taidze pod nóż, żeby z murzyna powstała pyszna kolacja~

      Usuń
    5. Krul się spóźnił, Generał mianował mua komendantem, więc sekretarzem zostaje Aho. Ale z przyjemnością, osobiście rzucę go pod ostrza Taigi, zawsze chciałam zjeść kotleta z pantery.

      Usuń
    6. Dobrze, że Generał zajmuje się takimi rzeczami, podczas gdy krul zajęty jest planowaniem podboju wszechświata (czyt. esencją gwałtów). Dobrze mieć w armii zaufane sługi, którym można powierzyć sprawy mniej lub bardziej organizacyjne *krul jest w dobrym humorze, będzie dzika orgia wieczorem na uczczenie tegoż udanego dnia*

      Usuń
  8. Po przeczytaniu tego doszłam do wniosku, że od tej pory mało co będzie mnie w stanie zdziwić. Mam totalną pustkę w głowie, nie wiem co jeszcze mogłabym napisać D:
    To jest, wyjątkowo delikatnie mówiąc, inne, a wszystko co inne jest dobre pod warunkiem, że dobrze napisane. A twoje jest świetnie napisane. Napawam się tymi opisami, są niesamowite, jak ty to robisz? Nie wiem czy powinno, ale ani trochę nie jest mi żal Kise, niech cierpi. Żeby nie było, zawsze go lubiłam, mam po prostu podły nastrój.
    Rozumiem ból jaki towarzyszy stracie laptopa, niech szybko do ciebie wraca. I życzę weny na kolejne schizy z mnóstwem krwi ^^ (i seksu oczywiście, rany, jaka ja niewyżyta jestem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, mam w zanadrzu shota/miniaturkę (jeszcze nie napisane, więc nie wiem ile mi to zajmie, KiKise też na początku było miniaturją tylko trochę mi sie rozrosło~), która na pewno Cię zadziwi. Wierz mi xd
      Mnie też nie było żal Kise, raczej patrzyłam na niego jak na kretyna kiedy to pisałam, no bo kim trzeba być żeby zakochac się we własnym odbiciu? Narcyzem *suchar tak bardzo* ale nie mów nikomu, bo widzę że oprócz Ciebie wszyscy tu Kise współczują.
      Krew i skesy, zobaczę co da się zrobić~

      Usuń
  9. Przeczytałam. Powiem Ci, że wbiło mnie w łóżko, na którym właśnie siedziałam. Widziałam to wszystko i czułam. Nie wiem, czy to był Aomine, ten, który kochał Kise, ale ja widziałam właśnie Aomine i jego przepełnione bólem spojrzenie. Serce mi się rwało, ale jednocześnie nie czułam nienawiści do Kise. Co Ty ze mną zrobiłaś, mam taki mętlik w głowie. Mówiłam sobie: "wariat", a zaraz potem: "to podniecające", a później: "niech ktoś z tego zrobi książkę". Scena w pokoju luster i rozpacz Kise - mam ograniczone słownictwo, piszę tylko komedię, a tutaj nie mogę krzyknąć shiftem, że to kocham. To jedno z tych opowiadań, w których nawet ja wiem, że żaden capslock nie odda tego, jak głośne są teraz moje myśli.
    I końcowe słowa - płaczę.
    Kleryku tu mój, niszcz mnie każdego dnia bardziej. ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałaś to chore coś? Serio? Wiesz, powiem szczerze, że wybrałaś sobie najgorszy z moich tekstów do przeczytania, serio. Tzn. najgorszy moim zdaniem. On mi się tak totalnie nie podoba... gdyby nie perswazja paru osób, już dawno usunęłabym go z bloga. Niemniej, cieszę się, że Ci się podoba, nawet bardziej, niż cieszyłabym się, gdybym i ja była w jakimś małym stopniu z niego zadowolona. Wychodzę z założenia, że autor zawsze patrzy zbyt krytycznie na swoje teksty, dlatego ocenę wolę pozostawić czytelnikom, w przeciwnym wypadku ten blog by nie istniał ;-;
      Ale naprawdę się cieszę, że udało mi się wywołać w Tobie takie emocje (że nie mogłaś pokrzyczeń shiftem~). Naprawdę bardzo się cieszę, że tak Ci się spodobało.
      No i, kurwa, Kiri, chyba mogę to powiedzieć, witam w moim porzeczkowym świecie~

      Usuń
  10. jestem gotowa na nowe gejowe samogwałty @_@
    *uzbroiła się w klawiaturę*
    zapomniałam w tamtym komentarzy uprzedzić że moje komentarze są durne. i zjebane. yolo lecimy z koksem
    ja zazwyczaj komentuję na bieżąco w trakcie czytania ale tym razem pozwoliłam sobie skończyć całość żeby sobie skomentować bo tak trochę moje zjebane teksty byłyby tutja nie na miejscu bo to opowiadanie z tych powazniejszych i nie chce sobie robic jaj
    /i tka będę XDDDD
    ale yo yooo ogarniam się
    ziom
    ziom
    ziom
    powiem ci ze to było naprawde dobre. znaczy czasami moimz daniem przesadziłaś z patosem który był drętwy i psuł mi trochę nastrój ale sądzę że to nawet pasuje do kise. i oh kurwa to naprawdę było dobre
    podoba mi się kise. tak bardzo podoba mi się jego powolne odrętwienie, powolne schodzenie wgłąb swojego umysłu, powolne wypychanie ziemskich przyjemności które są zapewniane przez inne osoby, powolne uświadamianie ze wystarczysz sobie sam - SAMOGWAŁT JEST DOBRY ALE TO ZA CHWILĘ - i ooooooh kise chodż się ruchać akceptuję cię w twojej ostatecznej formie mój ty narcyzie. mam ochotę mu przypierdolić a potem pogłaskać a potem jeszcze raz przypierdolić. lubię ten stan, to znaczy ze fanfick był dobry *daje okejke*
    co do tych granatowych oczu, wcale nie chce mysleć że to był aomine - jesli to serio byl aomine to niech juz tak bedzie ale ja mam inne zdanie an ten temat podziele sie tym z tobą @_@ - odebrałam to raczej jako kompletnie randomowa osobę, a granatowe oczy mogą być jedynie hintem do faktu ze kise kiedys podziwial aomine i u swoich potencjalnych partnerów / partnerek szukal wlasnie tej cechy wygladu. bo jakbym zalozyla ze to aomine to ten fanfick troche by stracil - przynajmniej w moim odczuciu - bo zniewolenie kise goniacego za ulotnym szczesciem jest cudowne
    oooooh
    OHHHHHHH I TAK TERAZ CZAS COS POWIEDZIEC O TYM SAMOGWALCIE BO BYL NAPRAWDĘ PIĘKNIE NAPISANY, LUBIĘ MOTYW Z LUSTREM YO. MOTYW Z LUSTREM JEST NAJLEPSZY DLA TAKICH SHOCIKÓW - mimo z eoklepany to sprawdza sie zajebiscie -TAK DUZO CAPSLOCKA. OMFG
    ale taaaaaak, lyka ten opis byl takie leciutki, dobrze mi sie wpasował, kise dziecko ty moje jestes piekny
    ten fanfick byl w sumie piekny
    dziekuję ze moglam go przeczytac :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *budzi się rano i zaczyna się śmiać do ekranu* heh, za takie pobudki to ja mogę wstawać bez narzekania nawet~
      Mówiłam Ci kiedyś, że w niektórych moich tekstach sporo patetyczności w opisach. Mniej lub więcej w zależności od postaci, ale zawsze jakiś tam procent jej się przejawia, a jestem o tyle zjebana, że nie umiem się jej pozbyć. Ale wiesz, ja zaczynałam od wierszy. Stąd taki mój sposób pisania, a że długo siedziałam w poezji, to nie tak łatwo to wyplenić. Szczerze powiedziawszy, nie lubię swojego stylu, a patrząc na patos w Narcyzie, mam ochotę spalić ten tekst, jestem z niego wyjątkowo niezadowolona. W nim zresztą najwięcej patosu chyba ze wszystkich tekstów na blogu. Dlatego dziwię się, że Ci się spodobał - dziwię, ale jestem kurewsko szczęśliwa. To, że nazywasz go pięknym... Naprawdę jestem szczęśliwa, bo znając Twoje hejterskie alterego alterego, gdybyś uznała to za gówno, nie dusiłabyś tego w sobi. Także, yo, zajebiście mi miło teraz~
      Samogwałt zawsze dobry~! *dziwnie się uśmiecha* chociaż u mnie i tak na pierwszym miejscu jest penetracja nożyczkami..xd
      A oczy możesz definiować, jak chcesz. Dlatego nie zostały konkretnie określone. Lubię niedopowiedzenia. Taaak, bardzo je lubię. Prawie tak bardzo jak wolne zakończenia.

      Usuń
  11. No dobrze, jestem po lekturze, ale... znów nie mam pojęcia, od czego powinnam zacząć.
    Może od tego, że spodobał mi się sam pomysł na opowiadanie, to nawiązanie do mitologii. Motyw miłości do samego siebie i, co za tym idzie, również samozniszczenia, jest jednym z najbardziej interesujących. Dobrze wybrałaś, porównując do Narcyza właśnie Kise, on najlepiej się do tego nadaje, także, tutaj duży plus.
    Nawiązując do wpisu na początku "Za niestrawność żołądkową nie odpowiadam" - nie rozumiem tej części xD Generalnie rzecz biorąc, Twoje opowiadanie w żadnym wypadku nie było niesmaczne, gorszące, czy inne tam negatywne określenie, jakie przyjdzie Ci na myśl. Może to ja jestem dziwna i odbiegam od normalnych ludzi, ale mnie osobiście bardzo się spodobało, nie tylko przez sam motyw, ale także sposób, w jaki to opisałaś - szczegółowo, skupiając się na samouwielbieniu. Miło, że "wyjaśniłaś" w jakim momencie do tego doszło. Cholernie żal mi Aomine, naprawdę zrobiło mi się przykro czytając, jak Kise ujrzał swoje odbicie, nie wspominając o tym, jak powiedział Daikiemu, że już go nie podnieca. Wyobraziłam sobie ten ból w oczach Aomine i zrobiło mi się naprawdę smutno. Ale, czytając dalej, myślami byłam już tylko i wyłącznie przy Kise. Scena, w której onanizował się przed lustrem była naprawdę interesująca i mnie wciągnęła. To, jak opisałaś ten akt było wręcz perfekcyjne, podobnie jak same myśli Ryouty na temat jego samego, ta jego narastająca miłość do swojej osoby. Napisałaś to tak dokładnie i tak wciągająco, że nie miałam nawet wrażenia, by było to coś dziwnego, choć przecież narcyzm za rzecz "dziwną" jest uważany. Zupełnie, jakby to było na porządku dziennym, bo przecież Kise jest takim "młodym Bogiem", a sposób, w jaki opisałaś to piękno, które w sobie widzi, sprawił, że pomyślałam sobie "No pewnie, przecież on JEST ideałem. Nic dziwnego, że się w sobie zakochał".
    Teraz, kiedy już przeczytałam, sądzę, że stało się ze mną coś niesłychanego ( spokojnie, nie patrzę w lustro i nie wielbię samej siebie xD ). Nie wiem, jak to wyjaśnić - zupełnie tak, jakbym, czytając, nabierała takich poglądów jak bohaterowie, a po skończeniu opowiadania wracała do swoich własnych myśli.
    Wiesz, co to oznacza?
    Że Twoje opowiadania są hipnotyzujące.
    Tak, to jest właśnie to określenie, które idealnie oddaje charakter Twojej twórczości. Na czas czytania zostałam dosłownie zahipnotyzowana, a po "przebudzenie" ledwie jestem w stanie sklecić ze sobą jakieś sensowne zdania. Mam nadzieję, że komentarz nie jest przesadnie chaotyczny i połapiesz się w tym, że moja opinia jest jak najbardziej pozytywna i znowuż nie mam żadnych zastrzeżeń - mało tego, straciłam nadzieję, że kiedykolwiek znajdę coś, co mi się nie spodoba.
    Miałam początkowo wątpliwości co do Kise x Kise, ale nie żałuję, że przczytałam.
    Kobieto, co Ty ze mną robisz... Ale wiesz co, powiem Ci szczerze, że zaintrygowałaś mnie na tyle, iż zaczęłam zastanawiać się w jaki sposób przedstawiłabyś np. Aomine x Aomine? xD Coś w stylu "Jedynym, który może mnie kochać, jestem ja sam". To taka jakby "odmiana narcyzmu". Nie każę Ci, rzecz jasna, pisać takiego opowiadania, ale ciekawa jestem Twojego zdania na ten temat :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aho x Aho... wiesz, Yazu zamówiła już u mnie KuroKuro, a Seiko KagaKaga... więc AoAo nie byłoby niczym niezwykłym xd W sumie już nawet mam na to pomysł. Także jeśli chcesz, to kieruję Cię do zamówień - po coś w końcu ta zakładka jest, a nie tak tylko do ozdoby xd
      Co do 'niesmaczności'. Nie o nią mi chodziło. Mówiąc o niestrawności chodziło mi o to, że to jest schizowe, czyli nieco inne, niż 'normalne teksty'. A że ze schizami łatwo przegiąć i je całkowicie zjebać, to mogło się okazać, że właśnie to zrobiłam z Narcyzem, i że jest przez to nie-do-strawienia, czyli nie 'niesmaczny', a po prostu 'chujowy' xd
      Moje teksty są hipnotyzujące....
      *poszła się rozpływać w kącie*
      Większego komplementu nie mogłam chyba usłyszeć. Kurwa, ale mi teraz miło. Miło i głupio jednocześnie, uśmiecham się jak zjeb i śmieję psychicznym śmiechem. Ja... nie wiem co powiedzieć. Niezmiernie się cieszę, że wczułaś się tak w Kise, że zaczęłaś patrzeć na wszystko tak jak on, myśleć jak on, ja... wiadomo, chciałam, żeby ktoś tak to odczuł, ale nie sądziłam, że naprawdę uda mi się to tak napisać.... Serio nie wiem co powiedzieć. Więc może powiem po prostu 'dziękuję'. Za wszystkie Twoja słowa. Naprawdę, bardzo Ci dziękuję. Jesteś dla mnie ogromną motywacją. Naprawdę.

      Usuń
  12. Świetne! Cudo! Boskie!!!!!!!
    Pamiętam, jak Kiri powiedziała mi,że musze coś koniecznie zobaczyć , coś, co mi się bardzo spodoba.
    Nie to mi się nie spodobało. To po prostu urwało mi dupsko! Masz ogromny talent, piszesz świetne teksty.
    Twój styl pisania i w ogóle sam pomysł Kise x Kise i przedstawienie tego.... tak bardzo obłędne.
    Panie i panowie czapki z głów...
    Pozdazdrościć talentu.
    Masz kolejną fankę D;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba powinnam podziękować Kiri xd
      Dziękuję, ciesze się, że tak Ci się spodobało. Nowych czytelników witam z radością xd

      Usuń
  13. "W szklanej tafli pojawia się postać, której zaczerwieniona z podniecenia twarz przypomina wschodzące słońce.", wyobraziłam sobie takiego Kise z słoneczkiem na ryju XD W sumie to od zawsze postrzegałam go jako zakochanego w sobie, narcyza, ale nigdy w życiu bym nie pomyślała, że ktoś napisze coś takiego. Kobieto, jak ty to robisz, że piszesz tak genialnie? Za to powinno się do więzienia wsadzać. Żeby takie supi osóbki miały więcej czasu na pisanie ^^ Opisy, które są dla wielu ludzi utrapieniem, nie wiem czy przychodzą Ci z łatwością, ale pewne jest to, że piszesz je cudownie. Ogólnie, to zawsze jadę sobie tym takim suwaczkiem w dół, żeby zobaczyć jak długi jest tekst i jak się rozpędziłam, to nawet nie zauważyłam, że jestem już przy komentarzach. No aż się zdziwiłam, że to takie krótkie, ale nie czuję niedosytu, więc jest dobrze ^^ Od teraz oficjalnie, w moim rankingu blogów jesteś na drugim miejscu. Mało czytam, bo w sumie to dość wybredna jestem. Czasami potrafię przestać czytać w połowie rozdziału, gdy zobaczę jakiś błąd ortograficzny. Czasem mnie to tak razi, że coś we mnie pęka i postanawiam raz na dobre przestawać z opowiadaniem. To jest okropna wada </3 Ale wracając do Ciebie, znów 11/10, gdyż kocham Kise, a jak jest go dwóch to już zupełny odjazd ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Kise jest najlepszy sam dla siebie xd
      Nie, serio, ja jakoś nie przepadam za przedstawianiem go jako takiego wesołego szczeniaka. Za każdym razem, kiedy piszę Kise (a zdarzyło mi się to aż dwa razy, ah, jej, szaleństwo xd) staram się przedstawić go nieco dojrzalej, bo po prostu taką jego wersję wolę. Co sprawia, że mogę pisać z nim albo jako dorosłym, albo właśnie w takiej 'schizowej' wersji. Kise-lablador w wersji gimnazjalnej do mnie zupełnie nie przemawia.
      Na drugim miejscu po przeczytaniu zaledwie dwóch tekstów? Takiego komplementu nie usłyszałam jeszcze nigdy, cholera, ale mi teraz miło *zamienia się w tęczowego koloida*
      Cóż, zależy od opisów, z niektórymi mam spore problemy, aczkolwiek fakt, zazwyczaj stosunkowo łatwo mi się je pisze, bo ja je po prostu kocham. Może to też kwestia tego, że nie umiem pisać dialogami? Pewnie po części. Ale to, że CLD ma skrzywienie na punkcie opisów i to jej ulubiona forma narracji, to powszechnie znany fakt xd Dlatego bardzo się cieszę, że Ci się one podobają, to największy komplement pod względem tekstowym, jaki mogę usłyszeć ♥
      Nie rozumiem popełniania błędów ortograficznych. Przecież i Word, i blogger podkreśla błędy na czerwono. Literówki można zrozumieć, zdarzają się każdemu (gorzej jeśli co kilka zdań -,-), ale ortografię łatwo sprawdzić, kiedy wszystkie tego typu błędy są podkreślone. Takie olewanie ortografii to moim zdaniem brak szacunku dla czytelnika.

      Usuń
    2. Kurde, ty się dziwisz, że tak szybko, tak wysoko Cię postawiłam, a jakby to nie było napisane przez Ciebie i ktoś dałby Ci to do przeczytania, to też byś się w tym zakochała >.< Co do tych błędów, masz rację. Ja zanim dodam cokolwiek, gdziekolwiek (nawet taki głupi komentarz, jak ten), to czytam to kilka razy, bo nie chcę sobie, że tak powiem, narobić siary. Jak nie wiem jak się coś pisze, to zawsze sobie wyguglam, co jest w sumie śmieszne. A Kise, jako dojrzały człowiek jest po prostu przecudowny *o* Mimo iż wielbię gdy jest czasem taki trochę dziecinny, to i tak wolę jego poważniejszą wersję. Chociaż gdybym miała go paringować z Kuroko to postawiłabym na to, żeby to on był niedojrzały, bo nie widzi mi się Kuroko jako infantylny dzieciaczek ^^

      Usuń
    3. Jaka pewność xd Gdyby to nie było napisane przeze mnie... tu już można tylko spekulować~
      Hmm... powiedziałabym, w jakich barwach w kwestii dojrzałości widzę KiseKuro, ale nie wiem, czy czytałaś już 'Na Zawsze?' (ani czy wgl zamierzasz przeczytać xd), a nie chcę zarzucać spojlerem, więc może na razie powstrzymam się przed wypowiedzią xd

      Usuń
    4. Okurde, smaczka mi narobiłaś, to już biorę się za czytanie ^^

      Usuń
  14. Łołoło. Nigdy wcześniej nie czytałam opowiadania, w którym shipowało się kogoś ze samym sobą xD ale to było perf. No bo w końcu które z nas niekiedy się tak nie zachwycało przed lustrem? KiseKise jest idealnym przykładem na to, że każde z nas ma w sobie coś z narcyza. Zapewne.
    Sam one-shot jest sztuką. Liryką zamkniętą w epice.

    --
    bytaasteful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, u mnie w sumie całkiem sporo tekstów z motywem alterego, a będzie jeszcze więcej, bo CLD kocha ten motyw nad życie. Poza tym AkaAka to moje OTP, a to chyba mówi samo za siebie xd
      Oh, cieszę się bardzo *sparkli*

      Usuń