środa, 19 sierpnia 2015

Monopol


 PROLOG



    Podobno wiosną wszystko się zmienia. Wtedy gdy ziemia ponownie budzi się do życia po długiej, zimnej nocy, gdy pierwsza jaskółka rzuca cień na topniejącą powierzchnię śniegu, gdy jasny kwiat przebija się przez warstwę białego puchu, wyciągając ramiona ku słońcu – wtedy dla świata wstaje nowy dzień, symbolizujący nadzieję. Dzień, który obraca wszystko o sto osiemdziesiąt stopni, dzień, w którym zasypia chłód zepchnięty w kąt przez ciepłe promienie, zachłannie zagarniające świat dla siebie. Dzień, kiedy naturalny krąg na nowo zaczyna swój bieg – kolejny początek i kolejny koniec nieustannie powtarzającego się cyklu. Ten jeden dzień właśnie – pierwsze chwile wiosny – ludzie zwykli nazywać porą największych metamorfoz, cechy zmieniającej się natury przypisując zaś samym sobie – własnym uczuciom, zachowaniu, postanowieniom. I w wierze tej przetrwali całe wieki.
   
Dziś wiosna stała się chyba latem.

    Uniesiona ręka sędziego – ten jeden gest – przełamuje pełną napięcia ciszę, która na kilka chwil zawładnęła całym stadionem. Na trybunach rozbrzmiewają krzyki i oklaski, po twarzach zawodników zaś, którzy znajdują się na boisku, zaczynają spływać łzy – i te pełne szczęścia, jak i te, w których pobłyskuje smutek i rozgoryczenie. W całym tym zgiełku tylko jedna osoba zdaje się być nieporuszona – stojący na górce, samotny miotacz, szeroko otwartymi oczami wpatrujący się w tablicę wyników, wyglądający zupełnie tak, jakby nie docierało do niego to, co chwilę temu miało miejsce.

Ah, więc to już. Koniec... to naprawdę koniec... 
Dziwne... Chyba powinienem czuć coś więcej, bardziej...

    Wstrzymywane do tej pory powietrze wreszcie opuszcza płuca, ustępuje dziwny chłód i to napięcie, które trzymało ciało w paraliżującym uścisku. Jedna z dłoni wędruje po reprezentacyjnym stroju, zatrzymując się, i zaciskając na wysokości piersi – tak jakby ten gest był w stanie zwolnić oszalałe bicie serca. Palce drugiej zaś przytrzymują daszek czapki, by nakrycie nie spadło, podczas odchylania głowy do tyłu.
   
Jestem zmęczony. Nie mam nawet siły, by zejść z tej górki.

    Samotny miotacz wpatruje się w spoglądające na niego z góry słońce, nie zaciskając powiek pomimo napływających do oczu łez. Pot spływa po jego skórze, dodatkowo zwilżając już i tak mocno przemoczoną koszulkę. Parne powietrze nie daje wytchnienia po intensywnej grze – najbardziej męczącej w całej jego dotychczasowej karierze.

Poprowadziłem drużynę jako as przez całe dziesięć zmian. Nie zwolniłem rytmu nawet w dogrywce... Chyba zaraz zemdleję.

    Na drżących nogach miotacz postępuje krok do przodu, chcąc do samego końca zachowywać się jak na asa przystało – mimo skrajnego zmęczenia dojść na środek boiska, ukłonić się, podziękować za grę, dotrzeć do szatni... i dopiero tam osunąć się na podłogę i przez kilka chwil nie przejmować się niczym – czy to wygraną, czy przegraną – umożliwiając reszcie drużyny, by zrobiła to jako pierwsza.
   
Spać, tak bardzo chce mi się spać...

    Ciało odmawia mu posłuszeństwa, kolana się pod nim uginają, a on sam upada na boisko, wprawiając tłum w konsternację, sprawiając, że wszyscy zebrani na stadionie wstrzymują oddech. Niepokój gęsty niczym mgła zawisa w powietrzu nad leżącym na ziemi miotaczem. A potem rozbrzmiewają pełne paniki głosy.
    – Cholera, zemdlał!
    – Niech ktoś go zabierze do lekarza!
    – Szybko, pomóżcie mu!
   
Jeszcze nie zemdlałem, wciąż mogę...

    Nagły błysk razi oczy miotacza. A potem zapada ciemność, w której cichną wszelkie głosy i jakiekolwiek inne dźwięki.

***

Gdzie ja jestem?

    Miotacz powoli otwiera oczy, mrugając kilkakrotnie, starając się przyzwyczaić do wszechobecnej jasności. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że leży na czymś miękkim, szeleszczącym przy najdrobniejszym nawet ruchu.

Pościel? Leżę na łóżku?

    Powoli, krzywiąc się lekko przy tej czynności, podnosi się do siadu i rozgląda dookoła. Dostrzega przed sobą biurko i stojące za nim krzesło, kilka łóżek oddzielonych od siebie parawanami i szafki, w których za szklanymi szybami znajdują się leki.

Ah, no tak, zemdlałem.

    Rozglądając się po gabinecie, miotacz szuka wzrokiem lekarza lub któregoś z członków drużyny. Nikogo takiego jednak nie zauważa, co wydaje mu się nieco dziwne.

To w porządku, że zostałem tu sam?

    Nieco zdezorientowany wygląda przez okno, z którego rozpościera się widok na znajdujący się przy stadionie park. Przygląda się drzewom kołysanym przez letni wiatr i słońcu, którego ciepłe promienie docierają do niego zza szklanej powierzchni szyby.
    
Moje lato już się skończyło, co?

    Czując dziwny ucisk w piersi, miotacz zsuwa się z łóżka i, nie dbając o zachowywanie się jak na pacjenta przystało, chwiejnym krokiem opuszcza gabinet. Idąc opustoszałymi korytarzami, zmierza przed siebie bez żadnego konkretnego celu, a w jego umyśle rozbrzmiewa głośnym echem tylko jedna, niedająca spokoju myśl.

To już naprawdę koniec... 

    W pewnej chwili zza jednego z otwartych okien dociera do niego znajomy głos. Zaintrygowany podchodzi do ściany i, opierając dłoń na chłodnej powierzchni szyby, wygląda na zewnątrz, dostrzegając piętro niżej dwójkę osób, które prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z obecności jeszcze jednej, obserwującej je zza drzew.

Co tu się dzieje?

    Nim jednak udaje mu się znaleźć satysfakcjonujące wytłumaczenie, jedna z dwójki osób wypowiada słowa, które rozdzierają przestrzeń z siłą prawdziwego gromu. Niczym piorun przeszywający ciało elektryzują ją. A to, co po tych słowach następuje, sprawia, że obserwujący całe zdarzenie miotacz szeroko otwiera oczy. 

Więc to tak...

***

    Wiosna jest alegorią – ta, w której wszystko się zmienia. Dla czwórki osób dzień ten nastąpił znacznie później niż według kalendarza powinien. Gesty, które zostały wtedy wykonane, słowa, które zawisły w powietrzu – wszystko to złożyło się na impuls, który popchnął krąg zmian do rozpoczęcia nowego cyklu. Coś się wtedy skończyło, coś innego zaczęło. Dla czwórki osób lato stało się w tamtej chwili wiosną, a może to wiosna stała się dla nich latem. W dniu, w którym słońce niemal parzyło skórę, kiedy zakończył się finałowy mecz, nic nie było już takie jak wcześniej. 

Rozpoczęła się nowa gra.

19 komentarzy:

  1. MOJE KURWA LAPY PRECZ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co.
      gdzie moj komentarz.

      Usuń
    2. Ufy zajebaly temu blogowi moj komentarz, musze sie walczyc z ufami, azebys poczula moje feelsy na diamentowych.
      Bo po pierwsze - diamentowe, ach, moje slodkie diamentowe pedaly.
      Nic nie rozumiem, nic, kompletnie. Bylam taka pewna siebie, a tu nawet nie mam podjerzenia, kto to moze byc. Strzelam na Meia lub Sawamure, ale rownie dobrze to moze byc Furuya (choc znajac Twoje podejscie do tego czlowieka z doskonala kontrmaloscia, to jego podejrzewam najmniej, ale jakos mignal mi w myslach).
      Coz to, coz to. Ktos pada, ja nawet nie wiem, czy to moj slodki Sawamura. Ale do Sawamj nie pasuje zemdlec. Tak po prostu nie pasuje, bo nie. Bo debile nie mdleja, nie mysla w ten sposob, w ogole nie i juz. To nie moze byc Sawamua, dla mnie to nie bedzie Sawamura, no ale... To Twoje opowiadanie, jak to ladnie uzasadnisz, to pewnie uznam (znajac Ciebie, to bys to ladnie uzasadnila, gdyby to jednak byl Sawamura). Najbardziej stawiam mimo wszystko na Meia, tak jakos. Wszystko to do niego pasowalo. Poczucie odpowiedzialnosci za byciem asem, ale jednoczesnie pewnego rodzaju znuzenie, zawod, ze nie czuje tego, co wyobrazal sobie, ze bedzie czuc. Dlatego stawiam na Meia, biore pod uwage Furuye, jakos nie wierze, zeby mogl to byc Sawamura, ale tez jest jakas mozliwosc. Najbardziej mnie zniszczysz, gdy nagls napiszesz, ze to byl Sanada, wtedy jebne i nie wstane. XDDDDDD SANADA, TY MOJ NIEDOCENIANY BISHU, IDZ LADNIE BRAC TODOROKIEGO.
      No i co ja mam Ci bardziej powiedziec? Jak ulokowac swoj komentarz wyjec, nie wiedzac, do czego sie wyje?
      Czekam, z niecierpliwoscidiamentowychdiamentowych, na moich slodkich pedalow. Wierze tez, ze dasz przynajmniej jakies podteksty ChriSawy, o ile ogolnie ChriSawy nie zamierzasz.
      Zyj w pokoju i pisz duzo. <3

      Usuń
    3. Moj komentarz odebrany od ufow jest tak beznadziejnie bezsensowny, ze dla niego juz nie ma ratunku.

      Usuń
    4. A to złe ufy *ostrzy siekierę-san*
      Haha, Kiri nie wie, co się dzieje, CLD może być z siebie dumna xd
      Sawamura, Mei, Sanada i Furuya... A o Tanbie to się zapomniało co? xd
      Sanada x Bananożerca to jest ten ship! *rzuca się po łóżku*
      Myślisz, myślisz, ja oczywiście nie powiem czy dobrze. Jutro biorę się za pierwszy rozdział, więc do wtorku powinnam go skończyć. Hope so.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Witam szanowną komisję.

      Tematem maturalnym, który wybrałam jest „Monopol sensem życia Yaoistki”. W swojej prezentacji chciałabym przeanalizować i prześledzić fabułę prologu opowiadania „Monopol” autorstwa CLD.

      Na sam początek chciałabym zająć się interpretacją tytułu tegoż opowiadania. Samo słowo „monopol” wywodzi się z języka greckiego i jest połączeniem słów „monos” - „jeden” i „poleo” - „sprzedaję”. Monopol występuje wtedy, gdy jedna firma dostarcza całą produkcję dóbr i usług w naszym kraju lub na danym obszarze. Biorąc pod uwagę świat yaoi, można jednak to interpretować w najprostszy, nasuwający się na myśl sposób – jeden bish zaspermia wielu innych bishów.

      W tekście zostało zaznaczone, iż akcja dzieje się po zakończeniu finałów. Ponieważ główny bohater jest nazywany nie tylko „miotaczem”, ale również „asem drużyny”, można przypuszczać, iż głównym bohaterem prologu jest Narumiya Mei. Oprócz niego występują również trzy inne osoby, których tożsamości niestety nie ujawniono. W tej sprawie zostanie jednak rozpoczęte śledztwo, w dniu opublikowania rozdziału pierwszego.

      Jak możemy zauważyć, duże znaczenie ma w opowiadaniu fragment dotyczący wiosny – pory roku, która wszystkim kojarzy się z rozpoczęciem nowego życia, z nastaniem spokoju i harmonii, a także z oczywistym zakochaniem się. To właśnie ten fragment sugeruje nam już od samego początku, że nie tylko przegrana w finale zmieni coś w życiu głównego bohatera. Kiedy zaś docieramy do końca prologu – jest to wyraźnie potwierdzone, z zaznaczeniem, że również dla pozostałej trójki ta wiosna (a raczej subtelna zmiana w sercu, jaka w nich zaszła, mająca miejsce nieco później, niż powinna) rozpoczęła się.

      Choć prolog – jak to prolog – jest krótki, to wbrew pozorom jest bardzo dosadny i treściwy. Zawiera wszystko to, co w czytelniku powinien wzbudzić – odrobina euforii rozpoczynającą się w życiu bohaterów wiosną, odrobina żalu i smutku po przegranych finałach oraz, przede wszystkim, ciekawość ciągu dalszego.
      To właśnie przez te emocje, które niezmiennie żądzą życiem yaoistek, sprawiają, że opowiadanie „Monopol” staje się jego sensem.

      Dziękuję bardzo.

      ~ Kagami Yuuki.

      Usuń
    2. Pozwoliłam sobie usunąć tamten usunięty komentarz, żeby wszystko było ładnie i pięknie xd
      Mówiłam Ci już, że uwielbiam takie komentare-wypracowania, ale powtórzę raz jeszcze - jest to tak zajebista forma, że aż normalnie uśmiech rozdziera mi mordę na pół xd
      Co się tyczy interpretacji samego tytułu - nie trafiłaś xd Przynajmniej nie w sam środek, trochę zboczyłaś z kursu xd I BARDZO DOBRZE, BO JAKBYŚ OD RAZU ROZGRYZŁA SENS, TO CHYBA BYM SIĘ POSZŁA POWIESIĆ XD
      Co do asa - samo to słowo jeszcze niczego nie przypieczętowuje, jeśli akcja dzieje się po zakończeniu finałów, to równie dobrze może to być Sawamura w trzeciej klasie, który został już asem xd
      Ej, a tak na marginesie to czy Tobie też Narumiya Mei brzmi w tej pełnej formie zajebiście dostojnie?
      Cieszę się, że uznałaś prolog za 'dosadny' i 'treściwy'. O to chodziło, takie w zamiarze prologi właśnie powinny być. Następny rozdział będzie już dużo dłuższy, jak mówiłam i, szczerze powiedziawszy, nie mogę się go doczekać, bo pisanie postacią, za którą jako pierwszą się wezmę jest dosyć... ekscytujące xd
      Dziękuję za śliczny komentarzyk~

      Usuń
    3. Pierwszy strzał - właśnie chciałam, żebyś usunęła tamten, bo ja też nie lubię, jak takie coś "zalega" na blogu, nawet na Twoim xD
      Drugi strzał - nie miałam zamiaru trafić z interpretacją tytułu, tylko cię rozśmieszyć xD (mam nadzieję, że się udało :3)
      Trzeci strzał - Owszem, pisząc ten komentarz miałam na uwadze nawet trzy opcje - że to albo Sawamura, który został asem (nawet to napisałam, ale potem usunęłam, uznając, że sama osobiście nie chciałabym, żebyś tak wybiegała w przyszłość, BO TO BY OZNACZAŁO, ŻE JUŻ ZUPEŁNIE NIE BĘDZIE JUNA I TETSU I INNYCH TRZECIAKÓW... znaczy, i tak ich nie ma, ale póki co chociaż do testów będą xD), druga opcja, to że to właśnie Narumiya Mei (najlepsza opcja), a trzecia opcja, że to... Tanba xDDDDD Ale uznałam, że to absolutnie odpada, żebyś dała w prologu TANBĘ XD
      Czwarty strzał - Tak, Narumiya Mei brzmi cholernie dostojnie *-* Ale sam Mei rządzi, także zupełnie mu to pasuje ♥
      Piąty strzał - Nie mogę się doczekać tego rozdzialiku *-* Która postać może być ekscytująca... *myśli*... ekscytujące może być pisanie perspektywą Juna xDDDD OJ TAK hahaha xD Nie chcesz znać moich myśli xD Ale powiem Ci, że większość zdań z jego perspektywy musiałabyś kończyć trzema wykrzyknikami xD Coś w stylu "Nigdy nie sądziłem, że przegrana jest tak bolesna!!! Wkurza mnie to!!!" Ciekawe, czy on nawet w myślach tak krzyczy... jak zasypia to takie "Pierwsza owca!!! Druga owca!!! Trzeeecia owca!!!!!!!"
      ....Dobra, Yuuki, ogar. Wszyscy już wiedzą, że kochasz Juna, bo to krzyczący wariat, któremu na dodatek głos podkłada twój mąż, Kagami.
      Ok, to na tyle.
      Szósty strzał - nie ma za co ♥ Oczekuj takich kolejnych!

      Usuń
    4. Udało się, rozśmieszyłaś mnie jak cholera xd Prawie się udusiłam jak mi przyjebałaś definicją monopolu xd
      Wiesz co... *nie wie co tu napisać, żeby nie rzucić spojlerem* *boże, chcę zaspojlerować* *nie, CLD, nie wolno spojlerować własnych opowiadań* *ALE TO TAK KUSI* *NIE! NIE WOLNO!*
      Eh.... Jakby Ci tu... Pamiętasz, jaka była Twoja pierwsza myśl po przeczytaniu prologu Requiem, a która się nie sprawdziła? To w Monopolu się ona sprawdzi właśnie xd #pomocfchujtakwiem #alejesteśmądrajaksiępostarasztosiędomyślisz
      Tanba... Po tym jak zaczęli go shipować z Chrisem, mam o nim nie za dobre zdanie xd
      Meiowi w ogóle pasuje korona i berło. Król Narumiya. No przecież on powinien się urodzić z takim tytułem *w głowie tworzy się wizja shota*
      Hahaha, myśli z wykrzyknikami... Cóż, jeśli skończę to TetsuxJun, to będziesz miała okazję przekonać się, jak ja widzę jego myśli xd
      W ogóle w diamentowych dużo jest obsady z gejobasu - Akasz, Kagami, Tetsu, Reo, Sakurai, Hyuga... I pewnie jeszcze paru innych przewijających się w tle xd
      A mówiąc o ekscytującym pisaniu, miałam na myśli raczej wyzwanie xd #takatammałapodpowiedź

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Przed rozpoczęciem właściwej części mojej skromnej wypowiedzi, kulturalnie się przywitam... Dzień dobry...
      Z racji, iż piszę ten komentarz.... *liczy na liczydle, bo palców nie wystarcza...* po raz kurwa nawet nie wiem który, bo się DOLICZYĆ NIE MOGĘ ;-;... postaram się ująć dość treściwie.... JA NWM CO JA KOMU ZROBIŁAM, ALE TEN TELEFON EWIDENTNIE MA JAKIEŚ PROBLEMY EMOCJONALNE.. Z uporem maniaka kasując mi ten komentarz... KURDE... *Patrzy z futrią na komputer... -Tylko spróbuj się wyłączyć...* Ech... To tak, przeczytałam i nawet nie spojrzałam na tytuł... Czytając, pierw wychwalałam w głowię te zajebiste porównania, potem kminiłam o kim jest mowa *ale że mi nie wyszło, to czekam w spokoju...* dalej doszukiwałam się gej księcia z bajki, który będąc na boisku zrobi stylowego drifta, łapiąc omdlewającą księżniczkę.... I chuj xD GLEBA PROSZĘ PAŃSTWA Miał być romantyzm, a jest wstrząs mózgu...
      W momencie gdy pan X (Bo jak już wspominałam, nie mam pojęcia kto jest tą biedną księżniczką z wstrząsem pourazowym...) łaził jak gdyby nigdy nic, to stał mi przed oczyma odcinek szpitala xD TVN WYJDŹ Jeszcze tej pielęgniarki brakuje, co wszystkich na salę zawraca...
      DOBRA BO TEMAT ZMIENIAM ;-;
      I po tym jak się wkręciłam to co się stało..? No co się stało... Hmmm... Skończyło się? OTÓŻ TO PROSZĘ PAŃSTWA... Teraz to już mogę porównać do Polsatu... Oczywiście żarty żartami, prolog naprawdę treściwy i przede wszystkim zachęcający, co się niestety rzadko zdarza. Więc tego...gratuluje...
      A TERAZ MUSZĘ SIĘ DO CZEGOŚ PRZYZNAĆ XDDD
      Tytuł dopiero zobaczyłam po przeczytaniu, a pierwsze skojarzenie to ta gra planszowa Monopoly... A jak Monopoly, to nic innego jak ten charakterystyczny dziadek na pudełku xDDD GŁUPIA JESTEM... Poważny klimat pizdną gdzieś w ciul daleko xD

      Usuń
    2. Dlatego nie piszę komentarzy na telefonie xd No dobra, nie piszę ich też dlatego, bo nie umiem, technologia mnie nie kocha i wychodzą mi dziwne słowa #słowniktakikreatywny
      Wszyscy czekali na gej księcia, a CLD zaczęła shipować pan X x boisko xd
      ALE KTOŚ GO DO TEGO LEKARZA MUSIAŁ ZANIEŚĆ PRAWDA? XD
      Dobrze, że treściwy, mogę promieniować dumą jak na krula kosmosu przystało xd
      TAK WŁAŚNIE MYŚLAŁAM, ŻE KOMUŚ SIĘ Z TĄ GRĄ SKOJARZY XD Więc spoko, nie mam żalu. Mam za to nadzieje, że w następnych rozdziałach skojarzenia będą już nieco inne xd

      Usuń
  4. CZEŹĆ PRZYSZŁAM NA DIAMENTOWE PEDAŁY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. generalnie to moje serce zostało rozerwane na pol i krwawi bolesnie bo w końcu ruszyłam dupę aby obejrzeć hunter x hunter z 2011 roku iiii ja pierdolę. teraz siedzę w tym po uszy, kompletnie wymazałam daiyę, chrzanić fanficzki, nie jestem gotowa XDDDDD
      ale jak zobaczyłam że coś dodałaś to sobie przyszłam, co miałam nie przyjść.
      WIEM ŻE SIE CIESZYSZ OH OH
      chyba już wiesz że ja mam tendencję komentowania wraz z tym jak czytam więc ogólnie jeden wielki emocjonalny chaos, baw się dobrze ♥
      OK ZACZYNAMI WIOSNĄ, CZAS GODOWY, JESTEM GOTOWA MY BODY IS READY TE SPRAWY OHOHOHOHO
      ten wstęp to generalnie jak dobra gra wstępna, wiosna wyruchała zimę i jest gotowa siać swoje nasiona /hehe/ w młodych niewinnych pedałach
      SĘDZIA KALOSZ
      ekhm, znaczy musiałam wcale nie jest mi przykro
      ja pierdolę, jak sobie tak pomyślę w jakich oni tam upałach grają to jest mi tak gorąco że aż musiałam sobie włączyć wiatrak. ja wiem że spocone umięśnione ciała w męskich szatniach to wylęgarnia pedałów, dzikich seksów i tka dalej i my baaardzo lubimy sobie tak popatrzeć na takich ładnych chłopaczków ale kuuuuuurnaaaaaa jak mi jest ich żal, weź graj w takim skwarze D: fu
      JEZU CO SIĘ BĘDZIESZ PRZEJMOWAĆ, MDLEJ, MDLEJ MÓWIĘ, JAKIŚ ŁADNY PEDAŁ CIĘ WEŹMIE W RAMIONA I.... no. właśnie.
      ...ej ok, zemdlał,a le jak to tka bez innego gejucha ratującego mu życie przed spotkaniem trzeciego stopnia z boiskiem? ;_; oh ohhhh moje serdusio
      nie martw się zaraz cię twoi koledzy odwiedzą, poczymam cię za rąsie, cho do matczynej piersi :CCCC
      dobra to tak generalnie poza moimi emocjonalnymi wynurzeniami ->
      obsypuję cię zwłokami, flakami i czym tam chcesz za ten prolog bo jest napraaawdę dobry i pomimo patosu, który chyba ci wszedł za bardzo w krew, całość trzyma się naprawdę dobrze, zaciekawiłaś mnie chcę więcej. zdecydowanie więcej. a ty wyczyn bo czasami prologi to są takie shity że aż człowiek od razu rzuca w pizdu opowiadanie i sajonara bejbe. to by naprawdę dobry prolog, generalnie a+. daję ci wielgachną okejkę - no bo bez okejki tak ani rusz
      pedalskia miłoźć, rękawice, piłki i tak dalej
      ♥♥♥

      Usuń
    2. Ooo, HxH? Mam to w planach... od chuj wie ile czasu i wciąż nie mogę się zabrać. Trochę jak z FMA, które odwlekałam w nieskończoność, a kiedy ostatecznie zaczęłam, to pochłonęłam na jednym wdechu xd Dobre to Hxh? Warto? Wielkie feelsy? DUŻO PEDAŁÓW?! TO BIAŁOWŁOSO-STERCZĄCE COŚ JEST DOBRYM BISHEM? ŁADNIE RUCHA LUB DAJE DUPY? #podstawoweinfoktóretrzebawiedzieć
      Oj, bardzo dobrze się bawiłam przy tym komentarzu, bardzo xd
      'Wiosna wyruchała zimę' *bije głową o biurko, śmiejąc się jak opętana* CO TY MI ROBISZ Z MÓZGIEM XD *i tu pisząc odpowiedź przez walnięcie twarzą w klawiaturę powstało takie coś: 'zisdjfhjfhdsfjksjfsdfkskkkkkkkkkkkkd'*
      No gej go wziął, na rękach zaniósł do lekarza, WYIMAGINUJ TO SOBIE, TRZEBA ĆWICZYĆ WYOBRAŹNIĘ XD A jak się obudził, to akurat gej poszedł siku #takipeszekjakMarianormalnie
      Nie mów mi o tym potasie (potas, potas, który rucha się z chlorem), ja nie wiem, jak to jest, ale ja nawet, jak nie chcę, to on się wkrada. To pewnie kwestia tego, że pisanie zaczynałam od poezji i po prostu mój styl taki już jest i raczej nie uda się tego zmienić. ALE DRUGI NARCYZ SIĘ Z TEGO NIE ZROBIŁ, WIĘC NIE JEST ŹLE!
      Mam okejkę od Black, mogę iść tańczyć na stole, ślizgając się na flakach xd Fuck yeah~!
      No a tak poważnie, to cieszę się, że prolog spełnił swoją rolę. Mam odnośnie prologów takie samo zdanie jak Ty, więc cieszę się podwójnie xd
      NARZUCAJ DO MOJEJ RĘKAWICY ♥ JESTEŚ TAKI NIESFORNY ♥
      To przez tę końcówkę, no nie mogłam się powstrzymać xd

      Usuń
  5. Czy towarów opkwiadabie jest kontynuowane?
    ~Takatamczytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  6. *To **opowiadanie
    Autokorekto, jak ja cię kocham

    OdpowiedzUsuń
  7. Można liczyc na kontynuację?
    ~Innarandomowaczytelniczka

    OdpowiedzUsuń